Artykuły

Warszawa. Kto zreformuje warszawską kulturę?

Dzisiaj mija termin zgłaszania kandydatur na dyrektora/dyrektorkę Biura Kultury w stołecznym ratuszu. Ogłoszony w ubiegłym miesiącu konkurs jest wydarzeniem bez precedensu: po raz pierwszy w historii warszawskiego samorządu to stanowisko zostanie - jeśli wszystko dobrze pójdzie - obsadzone na drodze przejrzystej, otwartej, merytorycznej procedury.

Poprzedni dyrektorzy kierowali biurem z nominacji, tak było z Januszem Pietkiewiczem, szefem Biura Teatru i Muzyki za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, Jackiem Wekslerem, którego mianował w 2006 roku zarządzający miastem komisarz Kazimierz Marcinkiewicz, i Markiem Kraszewskim, pełniącym obowiązki dyrektora nowego Biura Kultury w ostatnich latach. Ich dokonania były różne, ale wszyscy mieli ten sam problem: brak społecznego mandatu do pełnienia tej funkcji. Konkurs ma to zmienić.

Perspektywa wyboru nowego dyrektora lub dyrektorki biura już rozbudziła wielkie nadzieje, których wyrazem była żywa dyskusja "Więcej kultury, Warszawo!", zorganizowana dwa tygodnie temu w barze Studio. Ktoś żartował, że wszystkie formułowane tam oczekiwania mógłby spełnić chyba tylko James Bond. Nowy dyrektor lub dyrektorka ma realizować ściśle Program Rozwoju Kultury, ale jednocześnie mieć własną wizję życia kulturalnego stolicy. Ma to być zarazem menedżer, koneser sztuki i bywalec imprez kulturalnych. Osoba znająca mechanizmy działania urzędu, a jednocześnie więcej niż urzędnik. Najlepiej ktoś zakorzeniony w warszawskiej kulturze, choć z drugiej strony dobrze byłoby, aby był spoza Warszawy, nieuwikłany w tutejsze układy. Ktoś z branży, kto jednocześnie nie reprezentuje interesów jednej dziedziny. Polityk i apolityczny urzędnik. Doprawdy, kwadratura koła to przy tym szkolny rebus.

Znaleźć balans

Myślę, że osoba, która wygra konkurs i weźmie odpowiedzialność za warszawską kulturę, powinna umieć słuchać, ale i w zdecydowany sposób realizować swoje priorytety. Jak zauważył podczas dyskusji reżyser Paweł Wodziński, konsultacji nie można prowadzić w nieskończoność, w końcu trzeba podjąć decyzję i wziąć za nią odpowiedzialność. A takich trudnych decyzji przed Biurem Kultury będzie wiele. Trzeba będzie skądś wziąć pieniądze na utrzymanie nowych instytucji, takich jak Centrum Kultury Nowy Teatr, MSN, nowa siedziba Sinfonii Varsovii na Grochowie czy Muzeum Pragi. Podzielić malejący budżet, tak aby oferta kulturalna nie straciła na różnorodności i nie została zdominowana przez rozrywkę. Znaleźć balans między organizacjami pozarządowymi a instytucjami. Rozwiązać problem braku przestrzeni dla kultury niezależnej. Zreformować miejskie teatry.

Do tej pory takie decyzje ogłaszane były z mocą ukazów od władzy wyższej, niepodlegających dyskusji. Program Rozwoju Kultury narzuca inne standardy. Im lepszy będzie kontakt nowego dyrektora lub dyrektorki z obywatelami, zarówno odbiorcami, jak i twórcami kultury, im częściej będzie on lub ona komunikować przyczyny swoich decyzji, tym lepiej będzie się miała warszawska kultura.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji