Artykuły

W Teatrze Muzycznym zakończyła się główna część prób do prapremiery musicalu "Chłopi" według Reymonta w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, twórcy sukcesu "Lalki". Na przełomie sierpnia i września zaplanowano ostatnie próby generalne. Premiera - 6 września, w dniu otwarcia Teatru Muzycznego po trzyletniej rozbudowie.

Dlaczego "Chłopi"? - Powody są co najmniej trzy - mówi reżyser Wojciech Kościelniak. - Pierwszym jest muzyka. Uważam, że musical oparty na literaturze jest wtedy ciekawy, gdy w materiale literackim jest muzyka. W "Chłopach" mamy muzykę ludową, bardzo ciekawą i świetnie nadającą się do przetworzenia artystycznego. W dużej mierze związaną z obrzędowością: jest wesele, sceny w karczmie, w kościele, tam wszędzie rozbrzmiewa muzyka.

Drugim powodem, na który wskazuje Kościelniak, jest obecność znakomicie skonstruowanego wątku miłosnego. Chodzi o czworokąt: Boryna - Jagna, Antek - Hanka i wzajemne relacje między nimi. - To dobra lokomotywa całej historii - podkreśla reżyser. Trzeci powód to wielki potencjał warstwy wizualnej. - Choćby kostiumy, ale żadnej cepelii na scenie nie ma. Z jednej strony wspaniałe barwne łowickie stroje, z drugiej ubrania proste, bardzo ubogie, ziemiste.

"Chłopi" - powieść Reymonta napisana w latach 1901-1908 (a w 1924 r. uhonorowana Literacką Nagrodą Nobla) - barwnie i szczegółowo opisuje życie społeczności zamieszkującej wieś Lipce na przestrzeni czterech pór roku. Znajdziemy w niej panoramę charakterów, zachowań, wielość motywacji, postaw, a wszystko to ujęte w klamrę przywiązania do tradycji i gloryfikacji pracy, która nadaje życiu sens i rytm. Główną oś fabularną dwukrotnie ekranizowanych "Chłopów" stanowi historia rodziny Macieja Boryny - wdowca i najbogatszego gospodarza w Lipcach, któremu wpada w oko znana z urody i temperamentu Jagna. Ale do Jagny ma też słabość Antek, żonaty i skonfliktowany z ojcem syn Boryny...

Boryna i Jagna na scenie

Kościelniak po raz kolejny po "Lalce" sięga po wydawałoby się nieteatralny materiał literacki i przenosi go na dużą scenę Muzycznego. Jego inscenizacja ma być pierwszą próbą opowiedzenia w musicalowy sposób tej książki. Spektakl ma nawiązywać do polskiej tradycji i zachować wartość literacką pierwowzoru.

W realizacji oprócz Wojciecha Kościelniaka biorą udział także Piotr Dziubek (autor muzyki), Rafał Dziwisz (odpowiedzialny za adaptację), Damian Styrna (autor scenografii), Ewelina Adamska-Porczyk (autorka choreografii), Katarzyna Paciorek (kostiumy) oraz Agnieszka Szydłowska (przygotowanie wokalne).

Kogo zobaczymy w głównych rolach? Pierwszoplanową rolę apodyktycznego Macieja Boryny reżyser powierzył Bernardowi Szycowi, którego pamiętamy z roli Tewjego Mleczarza w "Skrzypku na dachu" czy króla Artura w "Spamalocie". Od stycznia tego roku po śmierci dyrektora Macieja Korwina Bernard Szyc pełni obowiązki zastępcy dyrektora teatru do spraw artystycznych.

Młodą i piękną Jagnę, żonę Boryny, zagrają na zmianę Renata Gosławska i Karolina Trębacz. Gosławską pamiętamy głównie za sprawą roli Izabeli Łęckiej w "Lalce", natomiast Trębacz zagrała m.in. Bellę w "Pięknej i Bestii".

Rolę Antka - krewkiego i niepokornego syna Boryny, który zaleca się do Jagny, zaniedbując żonę i dzieci - zagra Rafał Ostrowski, niezapomniany Stanisław Wokulski w "Lalce". Jego żoną Hanką na deskach Muzycznego będą na zmianę Karolina Merda i Mariola Kurnicka.

- Po kilku miesiącach intensywnych prób aktorzy właśnie rozpoczęli miesięczny urlop. Wrócą do teatru pod koniec sierpnia, gdy rozpocznie się ostatni etap przygotowań do premiery, czyli próby generalne. Od 5 sierpnia kasa teatru rozpocznie sprzedaż biletów na "Chłopów" - zapowiada Aleksandra Borowiak, rzeczniczka teatru.

Ostatnie dni rozbudowy

31 lipca ma zakończyć się trwająca trzy lata rozbudowa Teatru Muzycznego w Gdyni, który stał się tym samym największym teatrem w Polsce. Nowa bryła jest już gotowa. Kończy się montaż ostatnich szyb elewacji, przez tydzień potrwają jeszcze ostatnie prace wykończeniowe: układanie paneli na ścianach i sufitach, montaż poręczy i granitowych schodów zewnętrznych oraz roboty porządkowe. A na widowni - montaż foteli i okładziny na ścianach.

- Żeby zdążyć z wszystkim do końca lipca, wykonawcy pracują całą dobę, a harmonogram określa już nie dni, a godziny wykonania. W sierpniu zaplanowaliśmy odbiory techniczne oraz montaż aparatury akustycznej i oświetleniowej - mówi Wojciech Dmochowski, pełniący obowiązki dyrektora Teatru Muzycznego w Gdyni.

- Na parterze powstały trzy nowe wejścia i szatnia, która jednorazowo obsłuży ponad tysiąc widzów zmierzających na Dużą Scenę. Do tego windy, bufet i toalety - wylicza nadzorujący rozbudowę Dariusz Kruszyniak, który oprowadza nas po teatrze.

Prawie 1600 miejsc

Inwestycja pochłonie 71 mln zł, z czego ponad 53 mln to fundusze unijne, blisko 13 mln dołożyła Gdynia, a 5 mln urząd marszałkowski. Dzięki tym pieniądzom Muzyczny nie tylko powiększył swoją objętość (powierzchnia z 14 tys. m kw. wzrosła do 19 tys.) i otrzymał nowy kształt architektoniczny, ale przede wszystkim przybyło więcej miejsc na widowni (Duża Scena wcześniej miała 693 fotele, po rozbudowie 1082; przed rokiem powstała też Nowa Scena na 363 miejsca, Scena Kameralna nadal będzie mieć 150 foteli) i we foyer. Nie bez znaczenia jest też wyższy komfort: klimatyzacja, udogodnienia dla niepełnosprawnych itp. To znacznie podniesie atrakcyjność teatru jako miejsca ważnych wydarzeń kulturalnych (m.in. Gdynia Film Festivalu), a także konferencji i kongresów, które dla placówki są ważnym źródłem dochodów.

Projekt architektoniczny rozbudowy przygotowała pracownia Teatr z Gdańska pod kierownictwem prof. Józefa Chmiela, autora wcześniejszego gmachu powstałego w 1979 r. Wykonawcą robót jest Mostostal Warszawa SA.

Uroczystość otwarcia zaplanowano 6 września o godz. 18. - Czekamy na potwierdzenie obecności prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Tuska - mówi Aleksandra Borowiak.

Godzinę później rozpocznie się premiera "Chłopów", inaugurująca sezon polski w Muzycznym i jubileusz 55-lecia teatru. Natomiast 9 września w Muzycznym rozpocznie się coroczny Gdynia Film Festival.