Artykuły

Adam i Ewa

Pisarz niemiecki z NRD średniego pokolenia Rudi Strahl wpadł, na zabawny, a przy tym społecznie ważki pomysł postawienia przed trybunałem sądowym młodych kandydatów do stanu małżeńskiego, liczących łącznie poniżej 40 lat; przed trybunałem tym mieli wykazać swą dojrzałość do małżeństwa i trwałość łączących ich stosunków. Młodzi bohaterowie komedii "Adam i Ewa" noszą symboliczne imiona swych biblijnych prarodziców, co podkreślił dowcipnie scenograf. Jest to więc - dość zresztą wyrozumiała i łagodna - satyra na lekkomyślnie zawierane małżeństwa nastolatków, (Adam i Ewa znali się trzy tygodnie), ale w komedii znalazły się też akcenty satyryczne dotyczące nie tylko współczesnej obyczajowości w NRD ale i innych zjawisk społecznych. Cały "proces" jest pomysłowo inscenizowany i dowcipnie prowadzony. Dowcip dialogu niemieckiego został chyba w pełni wydobyty i przekazany zgrabnie przez polskich tłumaczy sztuki, znanych krytyków teatralnych i tłumaczy Jacka Fruhlinga i Romana Szydłowskiego.

Lekko prowadzą też dialog wszyscy wykonawcy przedstawienia. Sympatycznie prezentuje się para młodych - Izabella Dziarska (Ewa) i Andrzej Prus, aktor posiadający wiele wdzięku, ale też i wiele już umiejętności aktorskich. Z dyskretnym humorem prowadzą swą przekorną "wojnę" w roli Prokuratora i Adwokata Elżbieta Strzałkowska i Tadeusz Wieczorek, pysznie prowadzi zabawę w roli Sędziego Władysław Osto-Suski, wzbudza wesołość na widowni Jerzy Żydkiewicz jako Protokólant (chociaż za bardzo "pokazuje" swoją robotę i przesadnie "nagrywa"). Współczuje się tylko ławnikom (Wiesława Żelichowska i Robert Rogalski), których autor zbyt rzadko zatrudnia; w wyrazistych epizodach grają Barbara Lanton (Hela) i Ireneusz Kocyłak (Hansi).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji