Polacy i Rosjanie zagrali w "Popiele i diamencie"
W Legnicy uczestnicy warsztatów Polsko-Rosyjskiej Szkoły Teatralnej zderzyli także swoje stereotypy zarówno o polskiej, jak i rosyjskiej szkole teatralnej, która nierzadko jest w Polsce stawiana za wzór. Niektórzy Polacy przyznali, że rozbił się ich ideał o "rosyjskim śnie", ale jednak większość chciałaby również tam spróbować swoich sił. Jeszcze w trakcie warsztatów dyrektor Moskiewskiego Teatru Dramatycznego im. Puszkina zaprosił uczestników na przyszły rok do siebie - pisze Dorota Oczak w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Kończy się pierwsza Polsko-Rosyjska Szkoła Teatralna, która przez półtora tygodnia działała w Legnicy. Udział w niej wzięło 22 reżyserów i aktorów, którzy wyjadą do domów bogatsi o doświadczenia teatralne, międzyludzkie i międzykulturowe.
Codziennie pracowali nad zdarzeniem scenicznym pod kierunkiem Jacka Głomba, dyrektora Teatru im. Heleny Modrzejewskiej, który był gospodarzem szkoły. W niedzielę na Scenie im. Gadzickiego zaprezentowali publiczności efekt swojej współpracy.
Efekty pokażą w internecie
Podzieleni na grupy, przedstawili pięć etiud zainspirowanych filmami Andrzeja Wajdy. Jacek Głomb wybrał dla nich fragmenty filmów: "Popiół i diament", "Piłat i inni" "Człowiek z marmuru", "Danton" i "Biesy". Artyści zgodnie stwierdzili, że niełatwo było przełożyć język filmowy na teatralny. Spektakl został zarejestrowany cyfrowo i wkrótce będzie dostępny w internecie.
Zajęcia w szkole poprowadzili uznani twórcy z obu krajów, między innymi: Paweł Lubimcew, Jelena Dunajewa, Michaił Borysow, Aleksander Nazarow oraz Piotr Ratajczak, Przemysław Bluszcz i Piotr Cieplak.
W piątek studenci odwiedzili Wrocław, gdzie spotkali się z Jarosławem Fretem i Krystyną Meissner.
- Jesteśmy tu po to, aby rozbijać stereotypy - mówił w czwartek prowadzący zajęcia aktorskie Jan Peszek po treningu ekspresji i gry ciałem inspirowanego teatrem instrumentalnym Bogusława Schaeffera.
Dziadkowie poznali się w Legnicy
Nie obyło się bez wielkich emocji i historii rodzinnych. Dziadkowie jednej z uczestniczek, Rosjanki Swietłany Opalenik, poznali się właśnie w Legnicy.
- To miasto zawsze było w sercu niejednego pokolenia mojej rodziny. Dziadek i babcia zawsze chcieli tu przyjechać, lecz Związek Radziecki im na to nie pozwolił - opowiadała. Nieprzypadkowo to Legnica została wybrana na miejsce spotkania młodych artystów z Polski i Rosji.
Wiktoria z Warszawy: - Nie rozmawiamy o historii, lecz skupiamy się na teatrze. A przede wszystkim na drugim człowieku.
Teraz nasi mają jechać w Moskwy
W Legnicy zderzyli także swoje stereotypy zarówno o polskiej, jak i rosyjskiej szkole teatralnej, która nierzadko jest w Polsce stawiana za wzór. Niektórzy Polacy przyznali, że rozbił się ich ideał o "rosyjskim śnie", ale jednak większość chciałaby również tam spróbować swoich sił.
Taki też był jeden z celów szkoły - nawiązanie kontaktów, które później przerodzą się we współpracę. Jeszcze w trakcie warsztatów dyrektor Moskiewskiego Teatru Dramatycznego im. Puszkina zaprosił uczestników na przyszły rok do siebie.
Szkole patronowali Andrzej i Krystyna Wajdowie. Organizatorami szkoły byli: Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu, Teatr Modrzejewskiej w Legnicy oraz Moskiewski Teatr Komedii.
Sfinansowana została w pełni przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polsko-Amerykańską Fundację Wolności.