Gdy brakuje słów...(fragm.)
Każdy prawdziwy miłośnik teatru czeka na taki dzień!
Nad dwoma moimi ostatnimi spotkaniami wrocławskimi ze Starym Teatrem inspirującą pieczę sprawował Dostojewski. Nikogo to chyba nie dziwi, choć wielki rosyjski pisarz nie jest autorem żadnego dramatu, a jednak adaptacje jego prozy są żywo obecne w repertuarze wielu teatrów. Niezwykle piękną kartę w prezentowaniu dzieł autora "Braci "Karamazow" zapisał Stary Teatr. Wszyscy doskonale pamiętamy pokazywane także we Wrocławiu "Biesy" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Teraz mieliśmy okazję podziwiać dwa, diametralnie różne przedstawienia - świetnie, bardzo pomysłowo zrealizowany spektakl "Biednych ludzi" i unikalne artystycznie dzieło teatralne "Nastasja Filipowna".
O tym, że oglądając prozę Dostojewskiego można się również bawić i śmiać, choć ten śmiech i zabawa nie mają nic wspólnego z beztroską, przekonali się chyba ci wrocławianie, którzy zdążyli już obejrzeć "Krokodyla" w Teatrze Kameralnym. Stary Teatr sięgnął po pierwszą powieść autora "Zbrodni i kary" zapowiadającą zaledwie narodziny pisarza, którego podziwiać będzie cały świat. Krakowianie zrealizowali "Biednych ludzi". Autor adaptacji i reżyser, Tadeusz Bradecki skorzystał ze starego chwytu. Oglądamy "teatr w teatrze", ale jakże zrobiony! Banalna miłosna historia Warwary Aleksiejewny Dobrosięłowej i Makarego Aleksiejewicza Diewuszkina jest pod wieloma względami prawdziwą perełką. A to, co robi Kazimierz Borowiec (Diewuszkin) można śmiało uznać za kreację. W wypadku tego aktora nie dziwi mnie to, że właśnie na małej scence "Piwnicy Świdnickiej" zdobywał przed laty nagrody na Festiwalach Teatrów Jednego Aktora. Role Diewuszkina, jak i Warwary (Magda Jarosz), są swego rodzaju monodramami, a w każdym razie rolami, w których partnerzy nie mają ze sobą bezpośredniego kontaktu. Do tej smutnej opowieści o miłości reżyser dodał dwóch Narratorów - Zapowiadaczy (Marek Litewka i Jacek Romanowski), którzy jak mogą starają się nas zabawić i rozśmieszyć. Trzeba powiedzieć, że udaje się im to znakomicie.
Bardzo dawno nie przeżyłem tylu teatralnych emocji jednego dnia. Do tego tak diametralnie różnych.