Mrożek zdobyty
Krzysztof Babicki [na zdjęciu], dyrektor artystyczny Teatru im. Osterwy, przez całe wakacje z drżeniem serca oczekiwał na list. Nie od kobiety. Od wybitnego polskiego dramaturga Sławomira Mrożka, którego sztuka "Miłość na Krymie" była od dawna przedmiotem jego planów reżyserskich.
Tyle że Mrożek obwarował swoją ponad 4-godzinną sztukę absolutnym zakazem skrótów. I nie ugiął się dotąd przed naciskami czołowych scen w Polsce.
Krzysztof Babicki wysłał parę miesięcy temu dramaturgowi prawdziwe dzieło sztuki epistolarnej, tłumacząc, co, gdzie musi skrócić i dlaczego. Z Krakowa odpowiadało mu milczenie. I nareszcie - Wiktoria! Mrożek przysłał Babickiemu odręczny list, w którym przychyla się do zaproponowanych skrótów i daje swe błogosławieństwo na realizację tragikomedii. A nikt w to nie wierzył.
Krzysztof Babicki otrzymał piękny prezent na 25-lecie pracy, które uczcić chce w Lublinie właśnie realizacją "Miłości na Krymie". Bo to i zgoda, i rękopis Mrożka.