Artykuły

Joanna Szczepkowska: Dramatyczni i dramatyczniejsi

Zarzuty stawiane dziś Słobodziankowi są identyczne z tymi, jakie wewnętrznie stawano Miśkiewiczowi tyle, że bez wsparcia mediów - pisze Joanna Szczepkowska w związku z sytuacją w Teatrze Dramatycznym w Warszawie.

Nie bronię Słobodzianka. Bronię tylko logiki. Kiedy obejmował dyrekcję nie było to na rękę wielu środowiskom opiniotwórczym i medialnym broniącym tzw. "Teatru poszukującego". Kiedy wcześniej Paweł Miśkiewicz obejmował dyrekcję było to im bardzo na rękę. Jako aktorka tego teatru mogłam więc obserwować oczywisty dysonans miedzy tym, co się tam działo, a medialnym doniesieniom. Otóż zarzuty stawiane dziś Słobodziankowi są po prostu identyczne z tymi, jakie wewnętrznie stawano Miśkiewiczowi tyle, że bez wsparcia mediów. Całe akapity wywiadu z aktorką Joanną Drozdą można by przenieść w tamte czasy: "- Przez cały sezon mało, kto z nas gra. Znikają spektakle. Angażowani są aktorzy, z którymi Słobodzianek wcześniej współpracował."

To jest kopia sytuacji Dramatycznego za Miśkiewicza, gdzie widownie też świeciły pustkami. I przy okazji zaznaczam, że to ja złożyłam wymówienie z Dramatycznego a nie mnie wyrzucono. Zrobiłam to na długo przed premierą "Persona. Ciało Simone", gdzie występowałam już kilka miesięcy po złożeniu wymówienia. A złożyłam je nie dlatego, że było mi źle, ale dlatego, że patrzeć nie mogłam na to właśnie, co teraz z całą medialną pompą zarzuca się Słobodziankowi.

Albo śnię, albo teraz nagle zmieniły zdanie te same środowiska, które mnie, jako Prezesa ZASP obśmiewały za opinię, że należy zostawić umowy na czas nieokreślony i dać aktorom szanse na Sąd Pracy. Te środowiska wykrzykiwały, że moje myślenie jest stare i nieartystyczne, a dyrektor ma prawo do wszelkich zwolnień i tworzenia swojego zespołu. Teraz wtórują aktorom, którzy się sądzą. A co się działo, kiedy protestowałam z tego stanowiska przeciw zwolnieniom, jakie zgotował zespołowi Andrzej Seweryn! Jakim ja byłam wstecznym i głupim Prezesem! I mimo moich wielokrotnych próśb jakoś nie zrobiono rozmowy z aktorką Joanną Voss, która jako pierwsza w Warszawie wytoczyła proces na mocy Umowy o Pracę i ten proces wygrała. Opiniotwórcze media nie chciały rozmawiać z czternastką zwolnionych aktorów, wśród których były osoby utrzymujące rodziny. No bo to był przecież teatr Seweryna, który miał poparcie medialne. Ile prześmiestwa i pretensji było, kiedy opublikowałam list zwolnionej Marii Zborowskiej-Nawrockiej, wieloletniego pracownika Teatru Polskiego. Jej mąż, aktor Ryszard Nawrocki zwolniony też wówczas mimo wielu próśb i wstawiennictw, zapadł na ciężką depresję i umarł niedługo potem. Ani ja, ani jego żona nie mogłyśmy uwierzyć zresztą, że na pogrzebie pojawił się Andrzej Seweryn z przemową o wartościach artystycznych tego aktora. Takie i wiele innych oburzających zdarzeń było medialnie komentowane, jako zwykłe zdarzenia w tym brutalnym przecież, artystycznym świecie.

Dla aktorów zwolnionych przez Słobodzianka jakoś jest więcej współczucia. Mam dla nich dobrą wiadomość. Osamotniona Joasia Voss proces wygrała. Potem Andrzej Seweryn wytoczył jej proces o zablokowanie odprawy. Ale przegrał. Takie są właśnie pozytywne strony podpisywania normalnych umów o pracę. Ale wtedy jakoś nikt ze środowiska ani z opiniotwórczych mediów nie pochylił się nad losami tej sprawy.

Ja wiem, że zaraz ZASP zajmie się medialnie sprawą biednych aktorów z Dramatycznego, a moje pytania powtórzy, jak zwykle, jako własne. Ale pytam: co z tymi dyrektorami: mają prawo do zwolnień czy nie? Jest to brutalny świat czy świat sprawiedliwości? Umowy na czas nieokreślony są w porządku czy to przeżytek? Dobrze, że aktorzy mają prawo do Sądu Pracy, czy to wbrew charakterowi tego podległego zawodu? A może po prostu są równi i równiejsi, są bardziej Dramatyczni i mniej?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji