Artykuły

Plecami do widzów (fragm.)

Zgoła poważniejszy problem - to porażka bardzo zdolnego, młodego reżysera Rudolfa Zioło. Po przejściu z Teatru Słowackiego, gdzie znakomicie wystartował, niefortunnie zaczął w Starym adapta­cją prozy Brunona Schulza (Republika marzeń). Podjął się zadania właściwie niewykonalnego, ulega­jąc prawdziwie szaleńczej modzie teatralnej. Zaprag­nął zbudować dramat człowieka o wymiarze uniwer­salnym, posługując się nieprzekładalną na język sce­niczny prozą autora "Sklepów cynamonowych". Stwo­rzył teatr wizyjno-symboliczny o pięknej urodzie, gdzieś na skrzyżowaniu stylistyk estetycznych Jerze­go Grzegorzewskiego i Krystiana Lupy. Ale tak we­wnętrznie pusty i nudny, że wysiedzieć na spektaklu do końca jest prawdziwą sztuką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji