Artykuły

Natalia Sikora: młoda, rozchwytywana

Natalia Sikora, jedna z najbardziej niezwykłych aktorek młodego pokolenia, zagra w niedzielę Molly Bloom - pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.

Adaptację "Ulissesa" przygotowuje Romuald Szejd na warszawskiej Scenie Prezentacje. - Molly to silna kobieta. Z niebywale wybujałą wyobraźnią - mówi aktorka. - Jest w niej nuta perwersji, choć nie ma wulgarności. Wspomina mężczyzn, a także muzykę, która dawała jej szczęście. Po śmierci synka jej świat legł w gruzach. Wygasła miłość do męża i nie jest w stanie zaśpiewać, choć kiedyś muzyka była treścią jej życia. Molly to osoba samotna, ale niezwykle w swej samotności kolorowa.

W marcowym rankingu "Rzeczpospolitej" Natalia Sikora uznana została za jedną z największych nadziei polskiego aktorstwa. Potwierdziła to wzruszającą rolą Rinny -nadwrażliwej, odsuniętej na margines życia, tytułowej bohaterki "Martwej Królewny" Mikołaja Kolady także w warszawskich Prezentacjach.

-Kolada bardzo głęboko wnika w naturę człowieka, jego emocje, często głęboko skrywane. Rinna była krucha, bardzo rozedrgana, bała się ludzi, ale bardzo pragnęła ich miłości -dodaje Sikora.

Obserwując bezbronną Rinnę, aż trudno uwierzyć, że jej odtwórczyni tuż po premierze spektaklu weszła jak burza do telewizyjnego show "The Voice of Poland" i wzbudziła zachwyt jury i widzów brawurowym wykonaniem piosenki Janis Joplin, której od lat jest fanką.

-Moja fascynacja Janis Joplin przechodziła różne etapy -wspomina. -Kiedy usłyszałam ją w dzieciństwie, autentycznie się przestraszyłam i poprosiłam tatę, by "wyłączył tę czarownicę!". Wróciłam do niej jako nastolatka w okresie buntu. Bardzo pomagała mi wtedy wykrzyczeć swój pierwszy gniew. Potem zainteresowałam się głębiej jej życiem i poświęciłam mu pracę magisterską. Myślę, że Janis radziła sobie z wrażliwością, ale była bardzo naiwna i dawała się wykorzystać ludziom, którzy bez oporów żerowali na jej popularności. Cenię ją za siłę osobowości i nieujarzmioną naturę.

Życie Natalii Sikory od pewnego czasu nabrało zawrotnego tempa. Mimo młodego wieku jest artystką rozchwytywaną. W rodzinnym Słupsku zagrała Sally Bowles w musicalu "Cabaret" w reżyserii Andrzeja M. Marczewskiego. W warszawskim Studiu Teatralnym Koło gra w spektaklu Igora Gorzkowskiego "Kalino, malino, czerwona jagodo". Oglądamy ją jako... starą matkę opowiadającą poruszającą historię śmierci syna.

Od dwóch sezonów występuje też na scenie Teatru Polskiego w Warszawie. Na początku partnerowała Jadwidze Jankowskiej-Cieślak w "Hekabe", potem było widowisko muzyczne "Wszędzie jest wyspa Tu" z utworami Wisławy Szymborskiej. "Album snów" Czesława Miłosza, a także własny recital "Norwid blues" oraz "Quo vadis", autorski spektakl Janusza Wiśniewskiego, gdzie gra "Damę pełną współczucia". Od tego sezonu dyrektor Andrzej Seweryn zaproponował jej w Polskim stały angaż.

-Przyjęłam tę propozycję z wdzięcznością, bo przy dzisiejszym braku stabilizacji to dobra wiadomość. A z teatrem pana Seweryna wiążę duże nadzieje -dodaje.

Natalia Sikora nie rezygnuje z miłości do muzyki. Najczęściej koncertuje z zespołem Mięśnie. Efektem zwycięstwa w "The Voice of Poland" jest kontrakt z Universalem. Przymierza się do nagrania autorskiej płyty "Bezludna wyspa bluesa" z muzyką pianisty Piotra Proniuka, z którym współpracuje od lat. Do kilku utworów napisała też własną muzykę. Tu inspiracją był jej pies.

-Bonzo jest stworzeniem niezwykle rozgadanym. Kiedy się nudzi, wydaje z siebie coraz niższe dźwięki. Czasem są tak oryginalne, że je nagrywam i potem przetwarzam. To są idealne "bazy basowe".

Płytę zacznie nagrywać już w lipcu. W pierwszym tygodniu, który będzie miała wolny, postanowiła zrobić kurs prawa jazdy, zabrać psa i pojechać w nieznane...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji