Artykuły

Wrocław. Jutro premiera plenerowej "Toski"

W piątek premiera "Toski" - operowego spektaklu, który jest dowodem na to, że Wrocław jest jak Rzym. Przygotujcie się na piękny spacer do kościoła Sant' Andrea della Valle, a także do Zamku Świętego Anioła.

Najsłynniejszą operę Giacoma Pucciniego bardzo często wystawiano we wszystkich najważniejszych teatrach operowych świata. We Wrocławiu też ją już widzieliśmy.

W 1998 roku dyrektor Ewa Michnik zdecydowała się zrobić "Toskę" w wersji spacerowej: I akt w kościele św. Marii Magdaleny, II w Auli Leopoldyńskiej (opera była wówczas w remoncie), a finał na Wzgórzu Partyzantów. Ta przyjemność została przygotowana dla garstki widzów, bo do auli mogło wejść nie więcej niż 200 osób. Po piętnastu latach "Tosca" wraca, w adaptacji Adama Frontczaka.

Niezupełnie w te same miejsca, bo II akt rozegra się w operze, ale znów będziemy mieli okazję zobaczyć, jak wielkie możliwości teatralne kryje przestrzeń publiczna Wrocławia, jak malownicze mamy miasto. Plenery zostały dobrane fenomenalnie, nawet jeśli było to przypadkowe trafienie "w dziesiątkę". Opera Pucciniego jest operą werystyczną, to samo życie i wielka historia, nic z operowej bajki.

Akcja rozpoczyna się w roku 1800, podczas II kampanii włoskiej Napoleona (ważą się akurat losy uczestników bitwy pod Marengo i całych Włoch). W kościele św. Andrzeja della Valle szuka schronienia więzień polityczny, który uciekł z Zamku Świętego Anioła. W tejże świątyni jego przyjaciel, malarz Mario Cavaradossi, maluje obraz św. Marii Magdaleny. Modelem jest piękna siostra więźnia, jej uroda wzbudza zazdrość ukochanej malarza, rzymskiej śpiewaczki Florii Toski. Dramat miłosny nakłada się na intrygę polityczną, bo prefekt policji rzymskiej, baron Scarpia, chce dostać i więźnia (dla dobra porządku publicznego), i Toskę (dla własnej przyjemności).

Mało kto wie, że wrocławski kościół św. Marii Magdaleny miał pierwotnie także drugiego patrona - św. Andrzeja, a w świątyni często bywali malarze, bo mieli tu swoją bogato wyposażoną kaplicę cechową (fragment pięknego ołtarza, z przedstawieniem św. Łukasza malującego Maryję, można oglądać w warszawskim Muzeum Narodowym). Wizerunki Marii Magdaleny także tu są od wieków, więc portret jawnogrzesznicy sprokurowany przez scenografów dopełnia tylko tę kolekcję. Dowodów na niebezpieczne skutki złych wyborów politycznych bądź miłosnych również w kościele nie brakuje. Wystarczy wspomnieć choćby o kapliczce Heinza Dompniga, patrycjusza pozbawionego głowy w 1490 roku, bo naraził się wrocławianom zbyt bliskim związkiem z despotycznym królem Węgier i Czech Maciejem Korwinem.

Z kolei II akt rozgrywa się według Pucciniego w pałacu prefekta policji, więc gmach opery zagra całą przestrzenią, bo został zaprojektowany jak renesansowo-klasycystyczny pałac. Jest jeszcze Wzgórze Partyzantów, które otrzymało angaż do III aktu. Wprawdzie nie przypomina ono Zamku Świętego Anioła, ale podobnie jak dawne mauzoleum cesarza Hadriana było częścią systemu fortyfikacyjnego. A poza tym rozgrywały się tu wielkie dramaty.

W spektaklu może wziąć udział tylko 600 widzów (więcej nie wejdzie na Wzgórze), więc opera da dziewięć przedstawień "Toski" przez trzy kolejne weekendy. Tytułową partię będą śpiewać Sarah Vardy (sopran z Kanady), Magdalena Kubiak i Barbara Barylak, Cavaradossim będą Nikołaj Dorożkin i Zdzisław Madej, a w barona Scarpię wcielą się Mariusz Godlewski i Bogusław Szynalski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji