Artykuły

Pocztówka z Europejskiej Stolicy Kultury

Pod koniec kwietnia zrezygnował (naprawdę zostało to na nim wymuszone) z funkcji dyrektora artystycznego Europejskiej Stolicy Kultury 2016 Krzysztof Czyżewski. W połowie maja miasto ogłosiło nazwiska dziewięciu kuratorów ESK, którzy po roku, kiedy nie działo się nic, mają przygotować program wydarzeń na rok 2016 - pisze Mariusz Urbanek w Odrze.

Kuratorzy to w znakomitej większości osoby o poważnym dorobku, potwierdzonych talentach menedżerskich, a przynajmniej umiejętności wydobywania nieswoich pieniędzy na swoje pomysły, co ostatecznie też jest umiejętnością nietuzinkową.

Są wśród nich: Ewa Michnik, dyrektor Opery Wrocławskiej, Roman Gutek - twórca festiwal Nowe Horyzonty, Michał Bieniek - szef festiwalu Survival, Jarosław Fret - dyrektor Ośrodka Grotowskiego, Agnieszka Franków-Żelazny - dyrygent chóru w Filharmonii Wrocławskiej, Ireneusz Grin, organizator Międzynarodowego Festiwalu Kryminału i Festiwalu Brunona Schulza, ponadto architekt Zbigniew Maćków, koordynator osiedla wzorcowego WUWA2 oraz twórca plenerowych widowisk teatralnych Brytyjczyk Chris Baldwin. Każdy z kuratorów ma zająć się tą częścią programu ESK, na której zna się najlepiej.

Nie ma pośród kuratorów Adama Chmielewskiego, autora aplikacji "Przestrzenie dla piękna", na podstawie której Wrocław zwyciężył w rywalizacji o tytuł ESK 2016. Jest za to były już dyrektor artystyczny ESK Krzysztof Czyżewski (autor aplikacji przegranego Lublina), który ma nadal zajmować się swoim ukochanym dzieckiem, czyli programem deep culture. Czyżewski, który odszedł z funkcji dyrektora , bo nie mógł podobno pogodzić swojej pracy we Wrocławiu z innymi zobowiązaniami, ma jednak znaleźć czas, choć obowiązków mu jeszcze przybyło. Będzie ponoć na prośbę prezydenta RP budować polsko-litewską platformę kulturalną.

Już po odwołaniu Krzysztofa Czyżewskiego, uparcie nazywanego rezygnacją, wyszedł na jaw raport z listopada 2012 roku, przygotowany przez europejską komisję monitorującą stan przygotowań Wrocławia do organizacji ESK 2016. Dokument wcześniej zamieciono pod dywan. Jak zazwyczaj pisze się w takich przypadkach, schowany "z powodów bliżej nieokreślonych". Ale po lekturze raportu powody są jak najbardziej określone i oczywiste.

Kontrolujący zwrócili uwagę, że nowe kierownictwo ESK (teraz też już byłe) nie realizuje programu zawartego w aplikacji "Przestrzenie dla piękna". Kontrolerzy byli zaskoczeni, że podczas prezentacji zamierzeń duetu Krzysztof Czyżewski - Krzysztof Maj nazwa zwycięskiej aplikacji nie została wspomniana ani razu. Dużo za to mówiło się o deep culture, choć kontrolerzy nie bardzo rozumieli, o co właściwie chodzi. Podobnie jak nie byli w stanie pojąć podziału obowiązków w kierującym ESK tandemie, tym bardziej, gdy próbowano im wytłumaczyć, że ważniejszy jest Czyżewski, choć jest tylko zastępcą dyrektora generalnego Maja. Kontrolerzy nie całkiem też pojęli, jakie europejskie mosty chciał budować Krzysztof Czyżewski podczas podróży do Buenos Aires i dlaczego tak słabo zaangażowani są w działania na rzecz ESK mieszkańcy Wrocławia. Pół roku po tym raporcie dyrektor doszedł do wniosku, że nie ma jednak dla Wrocławia czasu. Drugi z dyrektorów, ku zdziwieniu wielu obserwatorów znających jego dorobek, jednak pozostał.

Teraz budowaniem programu mają zająć się kuratorzy. Na razie tylko niektórzy zdradzili, co zamierzają (np. Ewa Michnik chciałaby wystawić dla 30 tysięcy widzów na Stadionie Miejskim polsko-hiszpańską megaoperę i sprowadzić do Wrocławia Placido Domingo). Pomysł, żeby oddać przygotowanie poszczególnych części programu ESK specjalistom w swoich dziedzinach, jest pomysłem dobrym, pod warunkiem jednak, że kuratorzy nie tylko będą potrafili współpracować, ale przede wszystkim będą w stanie wyjść poza interesy instytucji, którymi kierują. To warunek stworzenia spójnej wizji tego, co ma się wydarzyć, ale przede wszystkim sprawnej realizacji tej wizji. Bo czasu na kolejne błędy i szukanie za jakiś czas honorowego wytłumaczenia, dlaczego się nie udało, Wrocław już nie ma.

Tym bardziej że do 2016 roku Polskę czeka seria wyborów: europejskich, parlamentarnych, samorządowych i prezydenckich, a żadne wybory dobrej pracy nie służą. We Wrocławiu, w którym rządząca krajem Platforma Obywatelska jest w stałym zwarciu z bezpartyjnym prezydentem Rafałem Dutkiewiczem, jest to groźne podwójnie. Jak memento zabrzmiało wezwanie ministra kultury

i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, który podczas zorganizowanej 20 maja przez PO debaty na temat ESK, powiedział: - Ten projekt powinien być świętością dla Wrocławia. Polityczny spór wokół niego byłby szkodliwy.

Właściwie wszyscy się z ministrem zgodzili. Jak długo wytrzymają w tym postanowieniu politycy, dowiemy się pewnie bardzo szybko.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji