Artykuły

Odejścia na wejście

Na widowni Ateneum podczas premiery "Odejść" Havla obok autora zasiedli dawni opozycjoniści, z Adamem Michnikiem, Lechem Wałęsą i reżyserką spektaklu Izabellą Cywińską na czele. Można było obserwować dwa przenikające się spektakle: ten na scenie i ten na widowni i we foyer.

"Odejściami" Ateneum zapocząt­kowało swój 80 sezon. Poprze­dzające piątkową premierę spotkanie z Vaclavem Havlem ściągnęło tłumy. 72-letni były dysy­dent, więzień polityczny, współtwórca czeskiego ruchu obrony praw człowie­ka Karta 77, przywódca Aksamitnej Re­wolucji, przez 13 lat prezydent Czechów, witany był nad Wisłą jak żywa legenda i autorytet moralny. Przywoływano jego esej "Siła bezsilnych", wspominano war­szawską premierę jego trzech jednoak­tówek o losach dysydenta Ferdynanda Wańka: "Audiencja", "Wernisaż" i "Pro­test". Wystawiony przez Feliksa Falka w Teatrze Powszechnym spektakl został zdjęty z afisza po wprowadzeniu stanu wojennego, na scenę powrócił dopiero w 1989 r. Padały pytania o to, jak Havlowi udawało się łączyć etos inteligenta z uprawianiem polityki i czy ta ostatnia musi być cyniczna i brudna.

Kilka miesięcy wcześniej utwór byłe­go prezydenta rozpalał głowy nad We­łtawą. Pomysł "Odejść" - pierwszej, po 20 latach teatralnego milczenia sztuki Havla - narodził się w latach 80. Inspira­cją były losy czeskich reformatorów ko­munizmu z 1968 r., którzy na fali czystek zostali pozbawieni władzy i stanęli przed perspektywą życia bez polityki. Bohate­rem jest Vilem Rieger, wieloletni kanclerz nieznanego z nazwy, postautorytarnego kraju, zmuszony do odejścia przez nową ekipę. Czeskie media dostrzegły w nim karykaturalne alter ego samego Havla, który w 2003 r., po 13 latach prezydentu­ry, pożegnał się ostatecznie z Hradczana­mi. Następca Riegera, kostyczny Vlastik Klein, miałby w takim układzie posiadać rysy politycznego przeciwnika prezyden­ta, zarazem jego następcy Vaclava Klau­sa, a wieloletnia przyjaciółka kanclerza Irena - cechy aktorki Dagmar Havlovej, drugiej żony prezydenta. Sam autor zresz­tą podgrzewał atmosferę, mówiąc w wy­wiadach, że rolę tę pisał z myślą o żonie, a czeska prapremiera sztuki ma być ich wspólnym powrotem do teatru.

Na prapremierę jednak przyszło pocze­kać. Najpierw ukochany teatr Havla, Divadlo na zabradli - w którym w latach 60. przeszedł kolejne szczeble teatralnej kariery, od maszynisty sceny po kierow­nika literackiego, i gdzie premiery miały jego wczesne sztuki - wymówił się zbyt dużą jak na warunki sceny, bo 11-osobo­wą obsadą. Następnie dyrektor Teatru Na­rodowego oświadczył, że z zasady nie za­trudnia aktorów spoza zespołu i dla żony prezydenta nie zamierza robić wyjątku. Po tym, jak nie wyszło również z Teatrem na Vinohradach, prapremiera "Odejść" odbyła się ostatecznie w alternatywnym praskim teatrze Archa w maju tego roku. W spektaklu wziął udział sam Havel - jego odtwarzany z taśmy głos komentował roz­wój akcji, nie wzięła zaś Dagmar Havlova, która na dwa tygodnie przed premie­rą z powodów zdrowotnych zrezygnowa­ła z roli Ireny. Mimo tych perypetii sztuka spotkała się z bardzo pozytywnym odbio­rem: recenzenci piali z zachwytu nad każ­dym elementem przedstawienia, a bilety wykupiono na kilka miesięcy naprzód.

Praskie przedstawienie utrzymane było - zgodnie zresztą z życzeniem au­tora - w estetyce realizmu. Warszawska interpretacja nowej dyrektor Ateneum Izabelli Cywińskiej jest inna. Reżyser­ka postawiła na absurd, groteskę i ka­baret, które uwydatniają kabotyństwo głównego bohatera (Piotr Fronczewski), widzącego w swoim losie zawodowego polityka, tracącego wpływy i przywileje (rządową willę), analogie do pozbawio­nego królestwa szekspirowskiego Leara i czechowowskiej Raniewskiej, zmuszo­nej opuścić wiśniowy sad.

Reżyserka pozostaje za to wierna auto­rowi w jego obserwacji języka polity­ki. Powtarzane bez końca przez Riegera, a następnie przejęte przez jego następcę Kleina napuszone frazy bez żadnego pok­rycia w faktach: "w centrum mojej poli­tyki zawsze stał człowiek", "państwo po­winno być dla obywatela, a nie obywa­tel dla państwa", "obniżenie podatków będzie prowadzić do rozwoju gospodar­czego, który pozwoli państwu stopniowo podwyższać wszystkie emerytury i świad­czenia socjalne tak, aby odczuli to na­prawdę wszyscy ludzie" - to matryca po­nadpartyjnego i ponadczasowego języka polityki. Formuły służące zaciemnianiu podejmowanych kwestii, dezorientacji słuchacza, ukryciu wygodnictwa i iner­cji wygłasza z powodzeniem każda, także dzisiejsza władza.

Premiera "Odejść" jest jedną z trzech, jakie odbędą się w Ateneum jeszcze w tym roku. Nowa dyrektor ma ambitny plan stopniowego zbliżania repertuaru sceny im. Stefana Jaracza do marzenia jej patrona o teatrze, który by "ze sklepu, przedsiębiorstwa sztuki stosowanej, are­ny tanich pomysłów przemienił się w try­bunę idei". Farsowa forma "Odejść" po­kazuje, że będzie to raczej ewolucja niż rewolucja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji