Artykuły

Kalisz. Protest przeciwko wysokim cenom biletów na KST

Kaliszanie mówią: "dość". Protestuje część publiczności, której nie stać na horrendalnie drogie bilety na Kaliskie Spotkania Teatralne. Widownia teatru jest bardzo mała - tłumaczy dyrekcja placówki. Ale pierwotnie była o wiele większa.

Bilet na monodram Krystyny Jandy "Danuta W." (reż. Janusz Zaorski) kosztuje 175 zł. Za inne produkcje warszawskie i krakowskie trzeba zapłacić nieco mniej, ale ceny nie spadają poniżej 135 zł. "Amatorki" z Teatru Wybrzeża z Gdańska można nawet uznać w tej stawce za tanie - 105 zł. Tradycyjnie najtańsze są spektakle miejscowe ("Przełamując fale", "Iluzje", "Trzy po trzy" - od 40 do 20 zł). Zaproponowane ceny dziwią jeszcze bardziej, kiedy się je porówna z kosztami zakupu biletów w rodzimych teatrach (zestawienie w ramce). Przedstawienia wyjazdowe muszą kosztować więcej, ale czy aż tyle? Dyrektor kaliskiej sceny Igor Michalski tłumaczy, że bilety są drogie, bo, po pierwsze, wszystko drożeje, po drugie, w najwyższe ceny wliczono koszty bankietów (otwierającego i na zakończenie imprezy), a po toecie, nasza widownia jest za mała.

W tej chwili Duża Scena liczy 270 miejsc. Dla publiczności wyłączone są boczne loże oraz częściowo drugi balkon (krzesła są dostawiane). Podczas ostatniej modernizacji przeprowadzonej za pieniądze unijne zamontowano nowe fotele oraz zakupiono i zamontowano podnośnik dla wózków inwalidzkich, umożliwiający dostęp na widownię. Wiemy, że pierwotnie teatr zaprojektowany przez Czesława Przybylskiego (lata 20., wnętrza wykańczano do 1936 r. według projektów Juliusza Żórawskiego) mógł zmieścić ponad 400-osobową widownię. Kiedy "zagubiono" 130 miejsc i czy uratowałoby one sytuację? W wielu wypowiedziach prasowych dyrektor Michalski podkreśla, że nawet spektakl zagrany dwukrotnie (2 x 270) nie przyniesie zadowalających wyników finansowych. Scena, tak czy tak, jest za mała.

Co w tej sytuacji? Drożeją bilety. Fani sztuki aktorskiej żal przede wszystkim o to, że brakuje wejściówek i miejsc ulgowych (jednych i drugich jest niewiele), że teatr przestał być ogólnodostępny, a festiwal stał się imprezą "dla grubych portfeli" i stracił atmosferę święta dla wszystkich widzów. - Kulturą która jest dla nielicznych wybranych, mogących sobie pozwolić na bilet, przestaje pełnić swoją rolą, staje się narzędziem wykluczenia - komentuje kaliski pisarz Arkadiusz Pacholski. Najgorętsze dyskusje wzbudza bezpardonowa wypowiedź dyrektora Michalskiego z konferencji prasowej: - Ten, kto chce, może pieniądze na to wydarzenie odłożyć - zamiast na wyjazd na narty. Podchwycona myśl hula w Internecie. Ludzie skrzykują się, aby wspólnie "pojeździć sobie na nartach" przed kaliskim teatrem w dzień otwarcia 53. Kaliskich Spotkań Teatralnych, 11 maja, w sobotę, o g. 18.30. "Załóżmy gogle, jakieś stare narty z piwnicy, deski snowboardowe, weźmiemy kijki, co kto ma lub pożyczy (jak pewnie spora część z nas), i z uśmiechem nadziei na idstach pokręcimy się pod naszym ukochanym teatrem, i naszym festiwalem, który jak widać tracimy, ponieważ na tydzień nart nas akurat nie stać. Co wy na to, wpadniecie?". Będzie to pierwszy flash mob w mieście.

Budżet 53. KST wynosi 600 tys. zł, z czego 200 tys. zł pochodzi z Ministerstwa Kultury, 120 tys. zł wyasygnowało miasto, 150 tys. zł - sponsorzy. W 2008 r. najdroższy bilet na festiwalowe przedstawienie kosztował 70 zł.

**

Jan Mosiński: "Bilety na KST są zbyt drogie"

Temat wyjątkowo drogich biletów na spektakle prezentowane w ramach Kaliskich Spotkań Teatralnych pojawił się na poniedziałkowej sesji Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, za sprawą radnego Prawa i Sprawiedliwości Jana Mosińskiego. Radny zapytał marszałka Marka Woźniaka, ile kosztuje bilet na spektakl "Danuta W."

Jan Mosiński dodał, że skolro dyrektor kaliskiego teatru orzymuje niemałą dotację (ponad 6 min zł),* w tym znaczne kwoty na organizację KST, to wsparcie z Urzędu Marszałkowskiego powinno mieć odzwierciedlenie w cenach biletów. - Kto chodzi na spektakle w ramach KST? - pytał radny i sam udzielił odpowiedzi: -Establishment, a więc układ rządzący oraz biznes. Bo kto z kaliszan, młodzież studencka, pracownicy zarabiający grosze, może pozwolić sobie na zakup biletu, który na jeden ze spektakli kosztuje więcej niż w Warszawie (ok 180 zł)? A przecież w tych grupach społecznych też są miłośnicy sztuki.

Interpelacja radnego została skwitowana przez część działaczy PO uśmiechem. - Cóż, syty głodnego nie zrozumie. Ta maksyma pasuje, jak ulał do całej sytuacji, ponieważ część radnych PO zapewne otrzyma karnety wstępu na KST, za które nie będzie musiała zapłacić -skomentował radny Jan Mosiński.

***

WSTĘP WZBRONIONY

www.facebook.com

53. KST - CENNIK (WYBRANE SPEKTAKLE)

Po lewej stronie podajemy ceny ze stron internetowych poszczególnych teatrów, po prawej - kaliskie:

70 zł - "Danuta W." (Teatr Polonia Warszawa) -175 zł

50 zł - "Nietoperz" (Teatr Rozmaitości Warszawa) -155 zł

65 zł - "Wichrowe Wzgórza" (Teatr Studio im. 8.1. Witkiewicza Warszawa) - 135 zł

40 zł - "Paw Królowej" (Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej Kraków) - 135 zł

50 zł - "Oresteja" (Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej Kraków) -135 zł 30 zł - "Amatorki" (Teatr Wybrzeże Gdańsk) - 105 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji