Artykuły

Rzeszów. Śpiewała Aleksandra Kurzak

To był dla Rzeszowa promocyjny strzał w dziesiątkę! Artystka tej rangi co Aleksandra Kurzak, śpiewająca w plenerze swoje ulubione arie, to nie lada gratka dla telewizji, która nie tylko zgodziła się transmitować rzeszowski koncert w TVP Kultura, ale i powtórzyć go w piątek wieczorem w TVP1. Rzeszowski Rynek zaprezentował się całej Polsce jako prawdziwy kulturalny salon - pisze Magdalena Mach w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.

I nie ma cienia przesady w tym, że ten koncert był bardzo ważnym promocyjnym przedsięwzięciem w Rzeszowie, wreszcie miasto pokazało się nie tylko od strony mniej lub bardziej atrakcyjnych ciekawostek turystycznych, prezentowanych za ciężkie pieniądze w telewizjach śniadaniowych, ale miejsca, które jest atrakcyjne dla artystów najwyższej światowej rangi. To nie żart - Kurzak potrafiła odmawiać występów w Metropolitan Opera czy Covent Garden, jeśli role nie odpowiadały jej oczekiwaniom.

Zaproszenie Aleksandry Kurzak na rzeszowski Rynek było pomysłem Telewizji Rzeszów, ale to, że zgodziła się na ten występ i znalazła na niego czas, graniczyło z cudem. Artystka w Polsce spędza w sumie nie więcej niż dwa miesiące w ciągu sezonu, bo jest regularnie podziwiana w MET w Nowym Jorku, londyńskim Covent Garden czy mediolańskiej La Scali. Jej grafik jest wypełniony na trzy najbliższe sezony. W Rzeszowie, w piątkowe popołudnie, pojawiła się dosłownie pomiędzy dwoma przedstawieniami w wiedeńskiej Staatsoper. Dwa lata temu podpisała kontrakt z renomowaną wytwórnią Decca Classics.

Rzeszowski koncert był wydarzeniem na skalę europejską także dlatego, że była to jedna z nielicznych okazji usłyszenia tej artystki w bardzo różnorodnym repertuarze, który zwykle jest zdominowany przez spektakle operowe w czołowych teatrach operowych świata. W Rzeszowie znakomita sopranistka, której najnowszy album "Bel raggio" niedawno ukazał się nakładem firmy Decca, zaprezentowała z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Jewgienija Wołyńskiego kilka ulubionych arii ze słynnych oper, m.in. Mozarta, Rossiniego i Pucciniego.

To ważne, że okazję do promocji miał nie tylko Rzeszów ale także Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej, która towarzyszyła artystce, a także wykonała instrumentalne fragmenty, m.in. uwerturę do mozartowskiego "Wesela Figara". Orkiestra symfoniczna nie ma wielu okazji, by prezentować się poza Rzeszowem. Tym razem miała wreszcie szansę potwierdzić dobrą opinię, jaką powtarzają o niej soliści i dyrygenci, którzy mieli okazję występować w rzeszowskiej filharmonii. I tę szansę w stu procentach wykorzystała.

Koncert w Rzeszowie był też okazją, aby wręczyć artystce Wiktora 2012 - nagrodę dla osobowości telewizyjnych, którą otrzymała w kategorii "Gwiazda Piosenki i Estrady", ale nie mogła jej odebrać podczas gali 6 kwietnia w Warszawie. Artystka wykorzystała okazję, by pozdrowić swoją babcię, która oglądała koncert w telewizji, na rzeszowski koncert specjalnie przyjechali rodzice Aleksandry Kurzak. Śpiewaczka pozdrowiła też ze sceny panów z Rzeszowa, którzy na ulicy w Wiedniu po polsku zaproponowali jej podwiezienie. - Skąd panowie wiecie, że jestem z Polski? - zapytała ich. - Proszę pani, takie dziewczyny tylko w Polsce po ulicach chodzą - odpowiedzieli. - Obiecałam ich pozdrowić - śmiała się sopranistka.

Niestety, nie można mieć wszystkiego - w czasie koncertu nad Rzeszowem zbierały się chmury i mniej więcej w połowie zaczął padać ulewny deszcz. Część publiczności dzielnie wytrwała.

Znakomity koncert, który odbył się z okazji Święta Paniagi obejrzało w sumie kilka tysięcy osób.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji