Staruszkowie na drodze przestępczej
"Jesienne manewry" w reż. Krzysztofa Szustera w Teatrze Syrena w Warszawie. Recenzja w Polsce Metropolii Warszawskiej.
Kilka dni temu w teatrze Syrena odbyła się premiera "Jesiennych manewrów", znakomitej komedii z udziałem najlepszych polskich aktorów. Można powiedzieć, że teatr na Litewskiej wciąż znajduje się w doskonałej kondycji repertuarowo-aktorskiej. Barbara Krafftówna, Irena Kownas, Krystyna Tkacz, Ewa Szykulska, Zofia Czerwińska, Teresa Lipowska {średnia wieku 77 lat), a w rolach towarzyszących Dariusz Kordek (na zmianę z Marcinem Piętowskim) i Marta Walesiak - to tylko niektóre gwiazdy "Jesiennych manewrów", wyreżyserowanych przez Krzysztofa Szustera na podstawie tekstu Petera Coke'a. Udowodniły, że perypetie ludzi w tzw. jesieni życia mogą bawić publiczność do łez.
Rzecz pokrótce idzie tak: zgnębieni życiem i trudnościami finansowymi starsi państwo postanawiają zatroszczyć się o lepszy byt niekoniecznie uczciwymi środkami. Zdobywają więc zaufanie ofiar i już mają posiąść fortunę, gdy nagły przypadek niweczy ich usiłowania. Cóż, "Jesienne manewry" to farsa, a nie dramat. Ich celem jest bawić, a nie edukować w przestępstwie. Stąd na widowni dominuje śmiech - któż by się nie roześmiał, widząc Barbarę Krafftównę w roli gangstera? No kto?