Artykuły

Słomkowy kapelusz w Starym

9 maja w Krakowie, na Dużej Sce­nie Starego Teatru, odbyła się premie­ra "Słomkowego kapelusza" Eugene'a Labiche'a w reżyserii Andrzeja Waj­dy ze scenografią Krystyny Zachwa­towicz. Premiera wywołała żywe za­interesowanie publiczności teatralnej ze względu na osoby twórców przed­stawienia.

Labiche żył w latach 1815-1888. Uważano go za najweselszego kome­diopisarza Drugiego Cesarstwa. "Słom­kowy kapelusz" napisał w roku 1851. W tym samym roku odbyła się jego pa­ryska prapremiera. Na język polski "Słomkowy kapelusz" przełożył Arka­diusz Kleczkowski (ps. Marcin Kopyt­ko) dla Stanisława Koźmiana, który komedię Labiche'a wprowadził na sce­nę krakowską w styczniu 1875 r.

Wajda zobaczył "Słomkowy kape­lusz" po raz pierwszy na scenie Stare­go Teatru w 1947 r., kiedy był stu­dentem krakowskiej ASP. Był nim od tamtego czasu zauroczony. "Tak na­prawdę prawdziwym orędownikiem Labiche'a - zwierza się Wajda - była od lat Krystyna Zachwatowicz, pew­na, że realizacja tego niedocenianego u nas arcydzieła jest trudnym, lecz wielce kuszącym wyzwaniem. Mia­łem i ja podobne odczucie, ale oglą­dane w międzyczasie "Słomkowe ka­pelusze" pokazywały mi raczej trudno­ści nie do pokonania, niż były zachę­tą do wystawienia sztuki. Bałem się, wiedząc jakie pułapki ta brawurowa komedia zastawia na reżysera i oba­wiam się nadal..."

Te lęki były i są na pewno uzasadnio­ne. Aktorzy nie tylko w "Starym" nie najlepiej się czują w rolach komedio­wych. Przez długie lata sprawdzali się przecież w wielkiej dramie. Dziś, kiedy wychodzimy z kleszczy teatru obarczo­nego "obowiązkami społecznymi", oswojenie na scenie żywiołu komedio­wego jest nie lada wyzwaniem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji