Artykuły

Dominikanin broni Wójciak

- Jej wypowiedź była wulgarna, jej słowa obraźliwe. (...) Tylko na Boga, niech prawda broni się siłą argumentów, a nie mocą prokuratorskich paragrafów za obrazę głowy obcego państwa - napisał o. Kozacki. Pochodzący z Poznania zakonnik w tekście dla stacja7.pl podkreśla, że ceni szefową Ósemek, a Teatrowi Ósmego Dnia wiele zawdzięcza. Spektakle Ósemek oglądał jeszcze jako licealista.

Paweł Kozacki, przeor w Krakowie, w największym na świecie dominikańskim klasztorze, odniósł się do wpisu Ewy Wójciak, która komentując wybór kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża, napisała na facebooku: "no i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży".

Pochodzący z Poznania zakonnik w tekście dla stacja7.pl podkreśla, że ceni szefową Ósemek, a Teatrowi Ósmego Dnia wiele zawdzięcza. Spektakle Ósemek oglądał jeszcze jako licealista: - Każdy był inspirującym przeżyciem, po którym wychodziłem z głową pełną pytań i przemyśleń. Jak najlepiej wspominam również nasze osobiste kontakty.

Dlatego tym bardziej nie rozumie, dlaczego Wójciak swojego wpisu broni, mówiąc, że: "nie jest ważne, czy on na kogoś doniósł, czy bezpośrednio "popchnął" kogoś do katowni (...) papieżem nie powinien zostać człowiek, który żył i rozkwitał w sensie zawodowym w najgorszym, najpaskudniejszym w tamtych czasach reżimie na świecie".

O. Kozacki nazywa taki styl myślenia nieuczciwym. - Karol Wojtyła też "rozkwitał w sensie zawodowym" pod rządami komunistów. Czy ktoś trzeźwo myślący zrobi z tego zarzut? - pyta.

Jednak pomimo "wielkiego niesmaku spowodowanego wulgarnym stylem wypowiedzi i zdecydowanego sprzeciwu wobec lansowanych twierdzeń", broni jej prawa do wypowiedzenie swojego zdania. - Równie ostry sprzeciw jak wypowiedź Dyrektor Teatru, rodzi się we mnie, gdy ze strony obrońców dobrego imienia papieża Franciszka słyszę słowa wulgarne i obraźliwe epitety pod adresem Ewy albo ataki na Ósemki na równie żałosnym poziomie merytorycznym. Nawet jeśli ktoś rzuca oszczerstwa bez pokrycia i obraża ludzi lub wartości, to wcale nie oznacza to, że wolno nie szanować jego godności i lekceważyć prawdę - pisze dominikanin. I dodaje: -

Jeśli jestem zwolennikiem wolności słowa, to muszę sobie zdawać sprawę, że nie da się jej utrzymać, jeśli obwaruje się ją tysiącem przepisów, zakazów i nakazów. Jeśli chrześcijanie chcą mieć prawo wypowiadania się na temat moralności czy niemoralności rozmaitych postaw i zjawisk, jeśli chcą nazywać cudzołóstwo grzechem a dopuszczaną przez prawo aborcję morderstwem, to muszą się jednocześnie zgodzić, że inni będą ich obrażali, wymyślając od idiotów albo szargając ich świętości. Marzenie o prawie, które chroniłoby tylko wartości chrześcijańskie, jest mrzonką, a jednoczesna zgoda na podważanie wartości ludzi myślących inaczej niż chrześcijanie, jest obłudą i hipokryzją. (...) Dziś większość ludzi ma na ustach wolność, ale niewielu rozumie, że nie ma dwóch wolności. Jest jedna: taka sama zarówno dla mnie, jak i dla mojego ideowego czy politycznego przeciwnika.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji