Szalony Wieczór
TEATR Współczesny, rzec można, rozbrzmiewa "Wieczorem Trzech Króli" Wiliama Shakespeare`a. Rozbrzmiewa, bo spektakl został autentycznie wzbogacony bardzo udanym udziałem zespołu instrumentów dawnych pod kierownictwem Jacka Urbaniaka. Opracowania muzycznego dokonała Irena Kluk-Drozdowska.
W komedii Shakespeare'a przenika się nurt wesołej, nieposkromionej zabawy i okrutnego wobec Malwolia żartu hultajskiej czwórki - z wątkiem miłosnej intrygi skomplikowanej charakterystycznymi dla szekspirowskich komedii przebierankami i pogodnym finałem. Spektakl wyróżnia się barwną widowiskowością i precyzyjnym zróżnicowaniem postaci. Reżyser Maciej Englert nasycił go humorem i muzyką, zachowując, acz nie pedantycznie, specyficzną dla teatru szekspirowskiego aurę. Współczesna publiczność bawi się na tym przedstawieniu równie dobrze jak to przypuszczalnie bywało w angielskim teatrze przed blisko 400 laty. Widzowie wyraźnie lubią właśnie oglądanych aktorów, a przede wszystkim Martę Lipińską (Maria) i Wiesława Michnikowskiego (Sir Andrzej Chudogęba) - chociaż Marta Lipińska otrzymywała zazwyczaj trudniejsze i ciekawsze role. Widownia docenia także dobre aktorstwo młodziutkiej, utalentowanej Agnieszki Suchory - w roli Wioli. Krzysztofa Kowalewskiego (Sir Tobiasz Czkawka) oraz Adama Ferency (Feste, błazen). Wszyscy wymienieni aktorzy, a także stworzyli niebanalne postacie, choć nie było to łatwe w przypadku tak znanej i mającej za sobą wiele świetnych przedstawień na naszych scenach - szekspirowskiej komedii. Wspomniani aktorzy i reszta zespołu utworzyli nie tylko malownicze grupy, ale w ramach tych grup zarysowali sylwetki bardzo zabawne lub choćby charakterystyczne.
Scenografia Marcina Stajewskiego oszczędna, ogromnie funkcjonalna ułatwiała ruch aktorom i zmianę miejsca akcji. Nie była jednak mocną stroną spektaklu, z powodu braku przemyślenia zestawień kolorystycznych.