Artykuły

Nowa sztuka Durrenmatta w Teatrze Dramatycznym

Teatr Dramatyczny, kontynuując swe dotychczasowe tradycje, wy­stępuje w dniu 25 listopada br. z polską prapremierą najnowszej sztuki jednego z najwybitniejszych dramaturgów współczesnych, Friedricha Durrenmata, "Meteor".

Od chwili prapremiery tej sztu­ki, która odbyła się przed rokiem w Zurychu, "Meteor" grany był już na wielu scenach europejskich, wywołując wszędzie duże zaintere­sowanie. Symboliczny tytuł sztuki odnosi się do niezwykłej energii, jaką wyzwala spadający na Ziemię meteor, nawiązując w ten sposób do bohatera "Meteora", który w ostatnich chwilach swego życia ujawnia niespotykaną siłę żywot­ną.

"Meteora", którym zaintereso­wało się już sześć teatrów w Pol­sce, zobaczymy w przekładzie Zbi­gniewa Krawczykowskiego, reżyse­rii Ludwika Rene, w scenografii Stanisława Bąkowskiego i z muzy­ką Tadeusza Bairda.

O sztuce mówi reżyser Rene:

- Najpierw anegdota: pisarz świato­wej sławy, laureat Nagrody Nobla, któ­ry zbliża się do kresu tycia, ucieka z kliniki, udaje się do swej dawnej pra­cowni, aby dokonać żywota tam, gdzie kiedyś zaczynał jako młody, niezdolny malarz.

I oto człowiek ten nie umiera, nato­miast umierają wszyscy wokół nie­go. Schwitter - tak się nazy­wa główna postać sztuki - był kilkakrotnie "zmarłym klinicznie", ale za każdym razem wraca znowu do życia. Wyjaśnia to sobie jako letarg, duchowni zaś chcieliby ten fakt gloryfikować. Tematem komedii Durrenmatta "Meteor" jest więc umieranie. Umiera­nie, które przeradza się w postawę du­chową. W obliczu wieczności nie ma już żadnych względów, ani wobec sie­bie, ani wobec innych. Jest to chwila prawdy, w której "hamulce pękają a poglądy stają się jasne". Pisarz Schwit­ter pożąda tej prawdy, by osiągnąć czas całkowitej wolności, bez zahamo­wań i więzów. Ale wolność ta przera­dza się w egoizm niszczący wszystkich dookoła.

Nie takie umieranie chciałby widzieć duchowny, niosący słowa otuchy. Nie należy jednak w tej scenicznej wersji umierania doszukiwać się nihilistycznego obrazu świata. Autor jest moralistą i nie z jego winy bilans jest negatyw­ny.

,,Meteor" jest gorzką komedią o nie­możności umierania, tak jakby człowiek sobie tego życzył. Nawet tę ostateczną możliwość przywłaszczył sobie skorum­powany świat, w którym żyje Schwit­ter. Durrenmatt swym "Meteorem" ude­rza w społeczność, która redukuje czło­wieczeństwo do spraw interesu.

- W roku 1957 reżyserował pan w Teatrze Dramatycznym "Wizytę starszej pani", w roku 1963 "Fizyków", a potem "Romulusa Wielkiego". Która z tych sztuk dała panu najwięk­sze możliwości wykorzystania bogactw współczesnych środków teatralnych? - "Wizyta starszej pani". Tu element pantomimy organicznie wiązał się z wy­razistością aktora, rytm i wewnętrzna muzyczność spektaklu z ruchem scenicz­nym, światło i ruch form scenograficz­nych z sensem zdarzeń, które potęgowa­ły wymowę dramatu.

- Pana plany artystyczne na najbliższą przyszłość? - Mam propozycje reżyserskie w Tea­trze Wielkim. Na swojej macierzystej scenie prawdopodobnie będę robił "Opowieść zimową" Szekspira.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji