Artykuły

Warszawa. "Klara" w Powszechnym - w tytułowej roli Edyta Olszówka

O samotności, potrzebie miłości i strachu przed nią - w czwartek w stołecznym Teatrze Powszechnym premiera spektaklu "Klara" Aleksandry Popławskiej o współczesnych czterdziestolatkach na podstawie popularnej powieści autorstwa Izy Kuny.

Klara to samotna kobieta tuż przed czterdziestką, która wciąż nie może ułożyć sobie życia. Od lat uwikłana w związek z żonatym Aleksem, utrzymuje równie pogmatwane stosunki ze swoją matką i przyjaciółmi. - Myślę, że Klara jest autentyczna. Reprezentuje pokolenie czterdziestolatków wychowane w szarej rzeczywistości głębokiej komuny. Ludzi, którzy postanowili zawalczyć o swoją przyszłość: zrobili kariery, spełnili się zawodowo, część również w rodzinie, ale mimo to pozostaje w nich pewna pustka - ocenia Edyta Olszówka, która po kilkuletniej przerwie powraca na deski Powszechnego. Jej bohaterka garściami łyka tabletki nasenne, antydepresanty popija alkoholem i coraz bardziej ma wszystkiego dość.

- Nie wierzymy już w takie instytucje jak małżeństwo. Nie ma w nim nic z prawdy, zaufania, magii, a przede wszystkim - nie ma miłości. Co z naszym poczuciem bezpieczeństwa? Co z akceptacją? Co z wolnością? Zbyt mało dziś się mówi o frustracji, o zagubieniu, o tym, że boimy się bliskości - tłumaczy Olszówka. Zdaniem aktorki to dobrze, że powstaje spektakl, w którym wreszcie odważono się poruszyć te wszystkie problemy. - Amerykanie łykają garściami pigułki i mówią, że są happy. A przecież w życiu nie zawsze jest fajnie - dodaje.

- Mam poczucie, że wyciągnęłam z tej książki to, co najbardziej dotkliwe i interesujące - mówi reżyserka Aleksandra Popławska, do której Iza Kuna zwróciła się z propozycją przeniesienia "Klary" na scenę. Jak przyznaje, w powieści najbardziej dotknęła ją samotność głównej bohaterki i jej tęsknota za kimś bliskim. Historia Klary została ujęta w ramy śmieszno-gorzkiego spektaklu. Integralną część przedstawienia stanowią barwne fragmenty z powieści Kuny zarejestrowane na wideo.

"Klara" opowiada o desperackich próbach ułożenia sobie życia także przez pozostałych bohaterów. Są wśród nich przyjaciele Klary - imprezowiczka Wronka (Ola Brożek) i homoseksualista Piotr (Michał Sitarski), który dopiero w wieku 40 lat decyduje się na coming out, jej kochanek Aleks (w tej roli gościnnie Marek Kalita) żyjący podwójnym życiem, wreszcie matka malkontentka. - To tragifarsa, więc moja postać jest i straszna, i śmieszna. Niesie w sobie kwintesencję cech wielu matek - tłumaczy Joanna Żółkowska. Czwartkowa premiera "Klary" zbiega się z benefisem z okazji 40-lecia pracy artystycznej tej wybitnej polskiej aktorki, z Teatrem Powszechnym związanej od 1975 r. W programie m.in.: wystawa zdjęć podsumowujących dorobek zawodowy Żółkowskiej oraz projekcja wideo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji