Artykuły

Od tego, jak dbamy o zwierzęta, zależy, w jakim żyjemy kraju

W sobotę premiera "Kotliny" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Na scenie, w adaptacji powieści Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych", oprócz aktorów - m.in. Renate Jett, Bogusława Kierca i Marty Malikowskiej - pojawią się trzy psy - Wena, Santos i Kolo. Reżyseruje Agnieszka Olsten, a o współpracy ludzi i zwierząt podczas teatralnych prób i nie tylko opowiada trener Krzysztof Tatar

Magda Piekarska: Możesz przedstawić bohaterów "Kotliny"?

Krzysztof Tatar*: Proszę bardzo. Oto Santos, owczarek niemiecki, ma 18 miesięcy, jest żywiołowy, zabawowy. Pomaga mi też we Wrocławskim Teatrze Lalek, gdzie uczymy dzieci, jak postępować z psami. Wena to rodezjan - ta rasa nie jest łatwa w szkoleniu.

Pies na lwy.

- Po to je stworzono. Ale nie widziałem jeszcze rodezjana, który byłby aż tak odważny. No i golden retriever Kolo - zna go publiczność "Zaczarowanego podwórka" w Capitolu, gdzie gościnnie występuje. Bywa też ze mną w szkołach i przedszkolach, gdzie prowadzimy zajęcia dla dzieci. To są wszystko psy moich kursantów, które "odpracowują" w ten sposób szkolenie.

Kim są Wena, Kolo i Santos na scenie? Aktorami?

- Odzwierciedlają to, co ludzie o nich myślą i co w stosunku do nich czują. Ale z całą pewnością nie grają. Bawią się, chodzą, biegają. Tę pracę nad spektaklem traktują zadaniowo - mają gdzieś pobiec, przynieść piłkę, obszczekać kogoś. Bo pies potrzebuje pracy. Gdyby jej nie było, zastrajkowałyby i nie chciał brać udziału w próbach. Musi być jakaś robota, jeśli jej nie ma, zaczynają się dewiacje.

Jaki jest sens angażowania ich do tego spektaklu?

- One tworzą wspólnotę z aktorami na scenie. Cały spektakl odnosi się do myśli zawartej w książce Tokarczuk - że od tego, jak dbamy o zwierzęta, zależy, w jakim żyjemy kraju. Pies jest od pięciu tysięcy lat z człowiekiem. Jest udomowionym zwierzęciem. Pomaga nam. I to jest dobry moment, żeby zobaczyć, czy jeśli chodzi o stosunek do zwierząt, jesteśmy już w XXI wieku, czy może nadal w średniowieczu.

Psy musiały się długo oswajać z realizatorami spektaklu?

- Strasznie długo. Dla nich każdy nowy człowiek to obcy. Pies patrzy na niego i zastanawia się: "Czego on chce ode mnie". Renate Jett, która gra Janinę Duszejko, musiała przyjąć na siebie rolę przywódcy stada i mądrze podejść do psów. Pracowaliśmy nad tym cały kwartał, z treningami trzy-cztery razy w tygodniu. Ale dopiero teraz, tuż przed premierą, sytuacja nabrała kształtu.

Był jakiś moment przełomowy?

- Nie, taka praca to proces. Nie można działać ściśle według planu, zakładać, że w danym momencie uzyskasz określony efekt. Bo psy mogą wywinąć nagle taki numer, że sytuacja na scenie wywróci się do góry nogami. Ryzyko jest tym poważniejsze, że widz zwraca na nie większą uwagę niż na aktorów.

Praca polegała na szkoleniu psów czy ludzi?

- Przede wszystkim ludzi. Moja praca generalnie polega na tym, żeby uzmysłowić ludziom, jakie błędy popełniają. Bo to one skutkują złym zachowaniem psów. Muszę być najpierw dobrym psychologiem ludzkim, a dopiero później psim. Jeśli się znasz na psach, a nie potrafisz przekazać tej wiedzy ludziom, nie ma szans na zmianę.

Były jakieś próby przy udziale publiczności? To dodatkowy element, którego w pracy nad spektaklem zabrakło, a który może zmienić sytuację na scenie.

- Niestety, nie. Ale będę siedział wśród widzów, w pierwszym rzędzie, żeby ludzie obok czuli się bezpiecznie. Bo psy od publiczności będzie dzielić tylko odległość wyciągniętej ręki. Nie każdy będzie czuł się komfortowo w tej sytuacji.

W dodatku trzeba się liczyć z tym, że spektakl za każdym razem będzie wyglądał inaczej?

- Jak najbardziej. Sytuacja jest mocno nieprzewidywalna. Psy działają spontanicznie. Może się zdarzyć kopulacja czy zaznaczanie terenu. Bo dla psów teatr to nie jest miejsce święte. Podłoga to tylko deski, tylko dla nas to scena. Zresztą o to właśnie chodzi - Agnieszce Olsten bardzo zależało na tym, żeby zachowywały się naturalnie. Bo to nie miał być pokaz tresury, raczej przeniesienie na scenę sytuacji, w której pies funkcjonuje naturalnie we własnym środowisku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji