Artykuły

Honorowy zbójca

"Ernani" z Opery Bałtyckiej w Gdańsku na XI Bydgoskim Festiwalu Operowym. Ocenia Magdalena Krzyńska w Gazecie Pomorskiej.

Ostatni wieczór XI BFO wypełniła muzyka Giuseppe Verdiego. Operę "Ernani" przedstawiła Opera Bałtycka, teatr z tradycjami, znany w wielu krajach Europy z udanych występów podczas licznych tournée artystycznych.

Premierę "Ernaniego" przygotowano w Gdańsku w 2002 roku z okazji 200 rocznicy urodzin Victora Hugo, którego dramat posłużył za kanwę libretta do tego dzieła muzycznego. Nie jest to jeszcze tzw. późny Verdi, gdzie do głosu dojdą już emocje prawdziwych, żywych postaci. W "Ernanim" najważniejsza jest łatwa do zapamiętania melodia i historia obfitująca w dramatyczne spięcia i sytuacje pełne miłości, zazdrości, a przede wszystkim słynnej włoskiej vendetty - zemsty.

Realizatorzy gdańskiego przedstawienia zdecydowali się na formę dość statyczną, oszczędną scenografię, ciężar odpowiedzialności za spektakl przerzucając na wykonawców głównych postaci. Posiłkując się solistami z różnych teatrów operowych zgromadzono zespół, który znakomicie poradził sobie z tym zadaniem.

Na plan pierwszy wysunął się Leszek Skrla jako Król Carlos, który miał taką szlachetność w postawie, geście, a nawet w barwie potężnie brzmiącego barytonu, że aż dziw brał, że dumna Elwira - w tej roli Anna Cymmerman swym pięknym, lirycznym sopranem tak bardzo wzbraniała się przed jego uczuciem. Wart grzechu wydawał się też (choć opętany żądzą zemsty) stary Silva - Marian Kępczyński, który z wielką werwą wykonywał głębokim basem trudne arie. Ale jak uczy doświadczenie, bohaterki oper zawsze wybierają tenorów. Także i tu piękna Elwira wybrała Zbójcę Ernaniego. Chyba ujął ją duży potencjał, który usłyszała w tenorowym głosie Macieja Komandery. Zbójca okazał się człowiekiem honoru, dla którego raz dana przysięga jest ważniejsza niż zdrowy rozsądek i miłość kobiety. Nie bacząc na jej rozpacz, tuż po ślubie przebił się sztyletem.

A my mając w uszach piękne frazy verdiowskiej kantyleny opuszczaliśmy gościnne mury Opery Nova z żalem, że to już ostatni dzień wielkiego święta teatru operowego, jakim był niewątpliwie kolejny, XI Bydgoski Festiwal Operowy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji