Artykuły

Dlaczego opolscy studenci stronią od teatru?

Ważniejsze od pytania o ceny biletów do teatru jest pytanie, czy studenci chcą jeszcze ambitnej rozrywki, czy chcą poszerzać horyzonty? - mówią autorzy studenckiej audycji teatralnej "Czołem, Kochanowski" w Radiu Emiter.

Publicysta kulturalnego Dwutygodnika.com Paweł Soszyński w tekście pt. "W Opolu się kręci" przekonuje, że z udziałem opolskich studentów w kulturalnych wydarzeniach, w tym teatralnych, jest jakiś problem.

"W ogóle ich nie widać [ ]. Co takiego porabiają ci opolscy humaniści? Wkuwają od rana do nocy? [...] Podaż kulturalna jest w Opolu, także dzięki Teatrowi im. Kochanowskiego, jak marzenie. Problemem jest popyt. Zastanawiam się, gdzie jest z nim problem? W Teatrze Kochanowskiego czy w mieście Opolu, w którym z jakichś dziwnych powodów hibernacji ulegają nawet studenci?" - napisał.

***

Rozmowa z autorami studenckiej audycji teatralnej

Piotr Zapotoczny: Czy opolscy studenci rzeczywiście są zahibernowani, siedzą tylko przy komputerach w akademikach?

Paweł Szmuc: Nie lubię generalizować. Znajdą się pewnie i zahibernowani, ale przechodząc choćby po korytarzu akademika, można się łatwo przekonać, że życie studenckie kwitnie, a w głowach pojawiają się różne ciekawe pomysły na spędzanie wolnego czasu. Każdy z moich znajomych ma jakieś hobby - czy to jest ścianka wspinaczkowa, kino czy praca w studenckim radiu Klaudia Dregan: Myślę, że im bliżej sesji, to jakąś hibernację można dostrzec, ale tego chyba tłumaczyć nie trzeba W ciągu roku akademickiego jest więcej czasu na działalność pozanaukową.

A jak to jest w przypadku chodzenia do teatru? Paweł Szmuc: Trudno tu mówić o hibernacji. Jedni teatr lubią, inni nie. Myślę że ci, którzy teatru szukają, to go znajdują. Z naszych obserwacji wynika, że w teatrze studentów wcale nie brakuje. Na widowni najczęściej jest najwięcej osób w wieku średnim, a następnie na równi - ludzi starszych i właśnie studentów.

Klaudia Dregan: Teatrem trzeba się zarazić. Obejrzeć jeden dobry spektakl, który sprawi, że będziemy chcieli pójść na następny. Znam takie osoby, które wygrywały bilety do teatru podczas naszych audycji i teraz na widowni teatru pojawiają się regularnie. W tym właśnie celu prowadzimy naszą audycję, by przybliżyć teatr, rekomendować przedstawienia i zachęcać studentów do wybrania czegoś dla siebie.

Jaki spektakl w ostatnim sezonie moglibyście z czystym sumieniem polecić?

Klaudia Dregan: To zależy komu. Jeśli osobie, która nie była nigdy w teatrze, to na początek poleciłabym coś łatwiejszego, może komedię, np. "Mayday". Trzeba zobaczyć, że teatr nie gryzie. Poleciłabym również spektakle lekkie, choć nie komediowe: "Kwartet", "Małe zbrodnie małżeńskie", "Piosenki z Opola", "Czego nie widać".

Paweł Szmuc: Jeden lubi teatr współczesny, drugi woli tradycyjny, trzeci lubi tylko komedie. Myślę jednak, że wszystkim spodobałby się spektakl "Dwanaście stacji". Może to kwestia wrażliwości, ale byłem wzruszony, oglądając tę sztukę. Zobaczyłem tam własny rodzinny dom, babcię, która lepi pierogi, nasze zwyczaje.

O jakim spektaklu w gronie waszych znajomych się rozmawia? Czy o teatrze w ogóle się rozmawia, tak jak na przykład o filmie?

Klaudia Dregan: Wśród moich znajomych częściej rozmawia się o teatrze niż o filmie. Najczęściej o spektaklu, który widzieliśmy. Jeśli ktoś ze znajomych był na sztuce wcześniej, czekamy na jego recenzję. Możemy usłyszeć, co ktoś zobaczył, każdy przecież widzi inaczej. Później można skonfrontować to ze swoimi wrażeniami, wysnuć wnioski. Paweł Szmuc: Wśród moich znajomych, jeśli mówi się o opolskim teatrze, to bardzo często wymieniana jest Maja Kleczewska. Każdy z nas uważa, że ta reżyserka wnosi jakąś światowość do Opola. Jeżeli pyta pan o film, to faktycznie częściej słyszę rozmowy o filmach, ale to zależy, gdzie kto ucho przyłoży

A co waszym zdaniem zniechęca studentów do przychodzenia na spektakle? Cena biletu? Jest za drogi?

Paweł Szmuc: Cena sama w sobie rzeczywiście niska nie jest, ale nasz opolski teatr ma różne ciekawe promocje, z których można skorzystać. Na przykład "spektakl z buźką", na który można kupić dwa bilety w cenie jednego. Są również środy studenckie i premiery studenckie, na które bilety są również w niższej cenie. Może jest to kwestia niedoinformowania?

Popatrzmy jeszcze z innej strony - jeśli kogoś stać na wyjście do kina, to do teatru również. Cena biletu ulgowego tu i tu niewiele się różni. Ale cena biletów to tylko jedna rzecz. Myślę, że powinniśmy raczej zapytać, czy studenci wciąż jeszcze chcą ambitnej rozrywki? Czy po wysiłku intelektualnym, czy nawet nieraz fizycznym, jeśli ktoś uczy się po nocach, chcą jeszcze poszerzać horyzonty? To jest też kwestia zmiany mentalności całego społeczeństwa. Zanika powoli czytanie książek, ludzie robią się bardziej leniwi, chcą mieć wszystko podane na tacy i szukają innych rozrywek, przy których nie trzeba ruszać głową. Tymczasem w teatrze nie każde przedstawienie jest komedią. A może repertuar jest słaby, albo nie pod studentów?

Paweł Szmuc: Według mnie repertuar naszego opolskiego teatru jest bardzo zróżnicowany. Zresztą jest to opinia też i moich znajomych.

Klaudia Dregan: Każdy może znaleźć coś dla siebie.

A może teatr jest przeżytkiem? Przecież kiedyś w środowisku akademickim funkcjonowało mnóstwo grup teatralnych, których dziś już nie ma. Może wymaganie od studentów, żeby chodzili do teatru, jest po prostu niedzisiejsze?

Paweł Szmuc: Z tego co się orientuję, przy Uniwersytecie Opolskim działa teatralne koło naukowe, podobnie jest w przypadku jednego z opolskich duszpasterstw akademickich. Zajęcia teatralne oferuje również MDK, stąd nie zgodziłbym się z twierdzeniem, że zainteresowania teatrem ze strony studentów nie ma. Klaudia Dregan: Sam teatr daje możliwość uczestniczenia w warsztatach teatralnych, a nawet występu na scenie. Przykładem jest "Słownik chazarski" - każdy chętny mógł przyjść, sprawdzić swoje siły i zagrać. Myślę, że kluczem do zainteresowania teatrem są opinie znajomych. Osoby, którym ja polecam spektakl, przekazują opinie kolejnym znajomym i tak dalej. To ważne, bo jest wiele osób, które szukają rozrywki i pytają: "gdzie pójść?".

Paweł Szmuc: Myślę, że pozwalając sobie wyjątkowo na ogólnikowość, studentów można podzielić na dwie grupy: tych, co teatr kochają i tych, którzy go jeszcze nie znają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji