Artykuły

Szekspir jest trendy

"Jak wam się podoba" w reż. Roberta Czechowskiego w Teatrze Bogusławskiego w Kaliszu. W Rzczeczpospolitej recenzja Jana Bończy-Szabłowskiego

Jak wam się podoba" z Kalisza jest opowieścią o naszych czasach

Sebastian Pawlak pokazał Orlanda jako człowieka skrywającego ból odrzucenia. Rozalinda (Izabella Noszczyk) jest dla Orlanda kimś więcej niż powiernikiem

Oto oni, ludzie trzeciego tysiąclecia. Zapamiętajcie ich takimi, jakimi są. To pokolenie, na którego głowy, gdzieś w zimnym kosmosie, leci z niezwykłą prędkością ogromny meteoryt - przesłanie zamykające "Tlen" Iwana Wyrypajewa znakomicie pasuje do kaliskiej realizacji Szekspirowskiego "Jak wam się podoba" wyreżyserowanej przez Roberta Czechowskiego. Spektakl był jedną z najciekawszych propozycji tegorocznych Kaliskich Spotkań Teatralnych.

Czechowski konsekwentnie osadził całą opowieść w naszych czasach. Nie pozbawiając jej, na szczęście, tak cennej u Szekspira metafory. Na początku miałem nawet wrażenie, że podszedł do jego dramatu jak do tekstu współczesnych brutalistów. Ale to tylko pozory. Prosta scenografia podświetlana neonowymi światłami, Las Ardeński przypominający dyskotekę, niektóre sceny zrealizowane w konwencji tak modnego ostatnio reality show tworzyły spójny obraz naszej rzeczywistości. W niej właśnie znaleźli swe miejsce szekspirowscy bohaterowie: outsiderzy poszukujący miłości i skrywający pod maską cynizmu wrażliwość, bezbronni w świecie intryg i otaczającego zła. Las Ardeński jest dla nich nie senną Arkadią, raczej młodzieżowym pubem, enklawą swobody, wolności, miejscem, w którym mogą zagłuszyć swą samotność.

Spektakl wydaje się dobrze skomponowaną symfonią, w której każdy z wykonawców ustrzegł się fałszywego tonu. Trzy postacie jednak zasługują

na szczególne wyróżnienie: Rozalinda Izabelli Noszczyk, Orlando Sebastiana Pawlaka oraz Jakub Macieja Grzy-bowskiego.

Tryskająca erotyzmem rubensowska Rozalinda w męskim przebraniu traci wiele-ze swego uroku. Jako Ganimed przypomina bardziej zakompleksionego zapaśnika niż -jak pisał Szekspir - urokliwego młodzieńca. A jednak nawet w tym dziwnym, wręcz szpetnym przebraniu zyskuje aprobatę widzów, a co ważniejsze, autentyczne zainteresowanie Orlanda. Dla niego staje się kimś więcej niż powiernikiem i ekspertem od spraw sercowych.

Sebastian Pawlak, który przed dwoma laty grał w sposób niezwykle irytujący, czasem wręcz amatorski Kaligulę w dramacie Camusa, po lekcji u Krystiana Lupy w warszawskich Rozmaitościach przeszedł interesującą metamorfozę. Jego Orlando jest człowiekiem wyciszonym, pozbawionym agresji, skrywającym w sobie głęboko ból odrzucenia.

Piękną i szlachetną postać stworzył także Maciej Grzybowski. Wcielił się w rolę Jakuba, niegdyś rozpustnika, dziś filozofa, który zna jak nikt inny reguły rządzące światem. To on właśnie wypowiada słynne słowa: "Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji