Artykuły

Kot do połowy rudy

"Czajka" w reż. Eugeniusza Korina w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Matylda Małecka w Teatrze.

Bohaterowie "Porucznika z Inishmore" Martina McDonagha, starszy mężczyzna i młody chłopak, usiłują nabrać właściciela zmarłego dopiero co kota, podkładając innego, wysmarowanego czarną pastą do butów, by wyglądał wiarygodnie. Podobnie postanowił nabrać lubelską publiczność Eugeniusz Korin, proponując jej mocno przeterminowany produkt i zapewniając o jego wielkich walorach. Niewykluczone, że również w dobrej wierze. Jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu uwagę przykuwa fragment scenografii - wystający spod białej kurtyny przezroczysty pojemnik z pluskającą wodą. Początek przedstawienia nawiązuje do finału "Czajki". Słychać echa rozmów, a z sufitu zwisa gramofon. Następnie rozgrywa się dodana przez reżysera scena próby występu Niny (Aneta Stasińska) pod okiem Kostii (Szymon Sędrowski). W tle prawdziwa woda i sielankowy krajobraz. Całość utrzymana jest w konwencji teatru w teatrze, wciąż pojawiają się i znikają białe, przezroczyste kotary, a widownia podczas przedstawienia Trieplewa ulokowana zostaje naprzeciw nas. "Dziwny spektakl" - mówią. Tylko, niestety, nic z tego nie wynika. Tego rodzaju chwyty nie wystarczą, by pokazać spór o rodzaj teatru. Tutaj go nie ma, bo nie ma też o co się kłócić. To, co proponuje Konstanty, jest tak samo stare, jak sztuka jego matki.

Reżyser postawił na uwydatnienie beznadziejności ludzkich losów. Masza (Anna Zawiślak) nie ma nic wspólnego z melancholijną, Czechowowską dziewczyną, przypomina raczej śmieszną ruską babę, brzdąkającą na bałałajce z miną wiecznej cierpiętnicy. Arkadina (Grażyna Jakubecka) jest rozhisteryzowaną kobietką, ale posiada władzę zarówno nad Trieplewem, jak i nad Trigorinem (Jacek Król). Wszyscy razem miotają się po scenie bez celu, pogubieni i bezradni, nie tylko wobec przeciwności losu, ale również wobec tego, co mają grać. Brakuje napięć.

Wyrazisty w tym towarzystwie jest Szamrajew, grany przez Jerzego Rogalskiego, który potrafi nadać charakterystyczny rys nawet najbardziej nieciekawej postaci. Zaskakuje Jacek Król w roli mocno odbiegającej od tych, do których przyzwyczaił go Teatr im. Osterwy. Jego Trigorin jest nieporadny, pozbawiony charakteru, zupełnie bezwolny. Kocha Ninę - ale w prawdziwym życiu nie potrafi sprostać jej wymaganiom. Dobrze czuje się tylko zdominowany przez Arkadinę.

W opozycji do dosyć kiepskich scen początkowych, Nina Stasińskiej mocno wybrzmiewa w ostatniej rozmowie z Kostią. Okazuje się, że Zarieczna jest silna, uparta, nie poddaje się temu, co dostaje od życia. Kostia nie nadąża za nią, jest zbyt słaby, żeby odnaleźć się w zastanym świecie i tworzyć.

Kiedy na scenie pojawiają się jasne, wiklinowe meble, w mojej głowie powoli zapala się czerwona lampka. Już wiem. Wykorzystane tu scenograficzne rozwiązania niezwykle przypominają te z zeszłorocznych "Letników", przedstawienia dyplomowego studentów warszawskiej Akademii Teatralnej. Ale nie tylko tam Eugeniusz Korin zastosował te same pomysły. W 1996 roku wyreżyserował "Czajkę" w Teatrze Nowym w Poznaniu. Lubelskie przedstawienie prezentuje się niemal identycznie. Różnica polega tylko na tym, że w poznańskim spektaklu autorem scenografii był Andrzej Witkowski, a tutaj wszelkie zasługi (reżyserię, scenografię, opracowanie muzyczne i przekład) Korin przypisał sobie. Jak ten fakt wytłumaczyć?

Po premierze dziewięć lat temu Andrzej Wanat napisał, że trzeba mieć dobre uzasadnienie głośnego strzału w końcówce "Czajki". Przystępując do pracy nad spektaklem, Eugeniusz Korin chyba je miał. Odniosłam jednak wrażenie, że po drodze gdzieś zabrakło dobrej woli i zaangażowania. Szkoda, że przez tyle lat Korin nie dokończył spektaklu, tylko postawił na numer z pastą do butów. Przecież można było przewidzieć, że jedno opakowanie nie wystarczy na całego kota.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji