Artykuły

Energia i światło

"Czas nas uczy pogody" w reż. Krzysztofa Materny w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Marek Kubiak w serwisie Teatr dla Was.

To zdecydowanie bardziej widowisko estradowe niż teatr. No i co z tego?! Nie umniejsza to wartości ani tego wydarzenia, ani z pewnością Och-Teatru, który właśnie dodał ten tytuł do swojego repertuaru.

"Czas nas uczy pogody" to zbiór piosenek znanych, lubianych i kojarzących się z czystą, prostą, lecz w tej prostocie szlachetną rozrywką. Usłyszymy evergreeny od big-beatowych brzmień z lat 60-tych, poprzez festiwalowe szlagiery, po utwory z lat 80-tych i 90-tych. Wszystko w wykonaniu naturszczyków, emerytów w wieku 60+, wyłonionych w trakcie wielotygodniowych castingów. I może ktoś się przyczepi, że to pomysł oklepany, że kalka z zachodu, że łatwy chwyt, bo to samograj... a niech się czepia. Ja wiem swoje: jest kolosalna wartość dodana tego spektaklu istotna zarówno dla widzów, jak i dla samych występujących. Otóż w kraju, gdzie człowiek w podeszłym wieku (celowo unikam słowa "stary", bo kiedy patrzy się na to grono na scenie, "starość" jest ostatnim określeniem, jakie przychodzi do głowy) jest automatycznie spychany na margines i gdzie odbiera mu się prawo do jakiejkolwiek radości, oto staje przed nami grupa ludzi mieniących się ze szczęścia, bo swoim występem przełamują ten niesprawiedliwy stereotyp przygnębiającej końcówki życia. Od pierwszych minut na scenie emanuje z nich udzielająca się wszystkim energia i światło. Wigorem buchającym ze sceny można by obdzielić całą armię zblazowanych młodzików, wiecznie nabzdyczonych, naburmuszonych i narzekających na swój ciężki los. Jako że są to pierwsze spektakle zaraz po premierze, wyczuwa się w tych ludziach odrobinę tremy - choć to może właściwa dla ludzi z klasą pokora. Onieśmielenie znika jednak bardzo szybko, bo publiczność nie pozostawia cienia wątpliwości: dla niej to hit już od pierwszych taktów!

W grupie na scenie możemy wyróżnić i prawdziwe osobowości sceniczne, i ludzi chętnie zlewających się z tłem. To właśnie zwalczenie oporów przed wyjściem na scenę jest jednym z najbardziej wzruszających aspektów tego widowiska. A skoro rzekło się już o publiczności, to nie sposób nie zauważyć jaką frajdę ma ona ze słuchania, dopingowania gorącymi oklaskami występujących, podśpiewywania razem z nimi, a nawet reagowania tanecznymi wygibasami na siedząco. Energia na scenie i wulkan energii na widowni powodują, że teatr drży w posadach, a człowiek podziwia to wszystko wokoło oniemiały, nie mogąc uwierzyć, że dzieje się to tu i teraz. W swym szczęściu i tym magicznym azylu przestajemy analizować, czepiać się, dostrzegać niedoskonałości. Co więcej, zaczynają one stanowić atut sam w sobie, bo uwiarygodniają przekaz ze sceny.

Punktem kulminacyjnym jest wstęp do piosenki "Jaskółka uwięziona", kiedy przed mikrofonem staje niepozorna pani w granatowym żakiecie. Nagle wszyscy zamierają w bezruchu. Moc oddziaływania tego powalającego na kolana utworu, w tym konkretnym wykonaniu przerasta najśmielsze oczekiwania. Nie czekając na koniec linii melodycznej poderwałem się z siedzenia, a ze mną cała reszta publiczności i przy tej owacji na stojąco nie dało się już nie płakać. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że w tym momencie nie było ani jednej suchej powieki w całym teatrze.

Metrykalnie emeryci, ale mentalnie młodzi i pełni "poweru" ludzie z najpiękniejszymi uśmiechami na twarzach stworzyli tego wieczoru swoją magię. Trudno mi ocenić wkład Krzysztofa Materny w globalny efekt końcowy: on dobierał utwory i wyreżyserował spektakl, ale na ile wpłynął na dobór dwudziestu przeuroczych wykonawców? - a to jest dla mnie klucz do sukcesu tego przedsięwzięcia. Niebagatelną rolę odegrał zespół muzyczny pod kierownictwem Janusza Bogackiego (wyśmienite aranżacje i muzyka na żywo, chapeau bas!). A każdemu, kto będzie chciał kręcić nosem, że to produkt, że pod publiczkę, że sztuka niższych lotów, chciałbym zadedykować kwestię Danuty Szaflarskiej z filmu "Pora umierać": http://www.youtube.com/watch?v=mkcc6uoS19U

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji