Wybrani
Agata Duda-Gracz czyta Jeana Geneta do końca. W spektaklu "Wybrani" idzie za jego bezkompromisowością, za brakiem patosu i wstydu w obnażaniu prawdy o człowieku. Trudnej, mrocznej, brudnej. Nie do przyjęcia
Na gościnny spektakl kaliskiego Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego zaprasza w niedzielę Teatr Polski. "Wybrani" powstali na podstawie "Parawanów" francuskiego pisarza funkcjonującego poza wszelkimi społecznymi marginesami. Zdeklarowanego homoseksualisty parającego się prostytucją, złodzieja, donosiciela i literackiego geniusza.
Jak zaprosić na spektakl, którego temat bardziej odstrasza niż przyciąga? Jak namówić do rozmowy o tym, o czym wolimy nie rozmawiać. Jak zbliżyć się do tego, czego nie chcemy wcale widzieć ani dotykać? Agata Duda Gracz mówi:
- Genet funkcjonuje poza wszelkimi modami - tymi, które obowiązywały za jego życia i tymi, którymi my się dziś karmimy. Otwiera nam oczy, ale nikogo nie poucza, jest wolny od wstydu i od patosu.
A Jacek Wakar pisał po premierze jej spektaklu w "Teatrze" : "Po tym teatrze nie można tak po prostu wrócić do siebie. Trzeba być za albo przeciw - zdecydowanie, do końca, bez żadnych połówek. Ten spektakl się wchłania - oczami, słuchem, nosem. Znowu do końca, bez dróg wyjścia. Agata Duda-Gracz jest bezczelna. Do końca. Biorąc na warsztat Geneta, niczego nie udaje. Przeprowadza eksperyment, kolejną próbę własnego teatru. Tym razem wcale nie przypadek chciał, że jest to próba teatru totalnego".