Rodzina w potrzasku
Aktorki koncertowo rozgrywają relacje między apodyktyczną matką a dorosłą córką. Jak w "Sonacie jesiennej" Bergmana, ten sam splot miłości, podporządkowania i rywalizacji. Tyle tylko że wyreżyserowana w Teatrze Powszechnym w Warszawie przez Mariusza Grzegorzka sztuka angielskiego autora jest psychologiczno-społecznym dramatem z błyskotliwymi dialogami. Drapieżności uczuć i zadumie towarzyszy więc śmiech. Joanna Szczepkowska gra Esme, byłą teatralną gwiazdę z dyktatorskimi zapędami, których ofiarą pada najbliższa rodzina. Ongiś wzięta aktorka londyńskich scen dziś walczy z kłopotami finansowymi i zalewem komercyjnej sztuki. Jest postacią śmieszną, drażniącą, pretensjonalną, ale kompletnie zagubioną. W czasach masowych gustów i agresywnych mediów nie ma już dla niej miejsca. Amy, jej dorosła córka, w wykonaniu Dominiki Ostałowskiej to nadwrażliwa idealistka, zawsze o kilka kroków za matką i mężem karierowiczem. Tkwiąc w potrzasku między pozami matki a poczuciem sukcesu męża, cierpliwie walczy o utrzymanie rodziny.
I nie trzeba dodawać, że ze zdaniem Amy wbrew przewrotnemu tytułowi sztuki nikt, ani brutalny świat, ani najbliżsi, się nie liczy. Czy w naszych czasach jest jeszcze miejsce dla takich kruchych wrażliwców?