Artykuły

Wampiry w teatrze

Mówi się, że w łódzkim Teatrze Studyjnym straszy - zwracam się do reżysera Marka Mokrowieckiego. - I to za pań­ską sprawą, wszak podobno za­warł pan pakt z księciem wam­pirów, realizując polską prapre­mierę teatralną "Draculi" Stockera. Ta XIX-wieczna powieść angielska spowodowała ogromną falę "draculizmu" w literaturze i kinie. Natomiast teatr - jak dotąd - jakoś nie dawał się wysysać wampirom.

- W teatrze nikt się nie boi - jak wiadomo - najlepszą bronią przeciw wampirom jest czosnek, a my go mamy.

Czyżby śniły się panu nie­toperze? Skąd ten pomysł z "Draculą"?

- Wampiry chodziły za mną od paru lat. Już dawno chcia­łem zrealizować ten temat. My­ślę, że wzięło się to jeszcze z jakichś lęków dzieciństwa. Ja się i dziś czasami boje czegoś bliżej nie określonego. Wydaje mi się, że człowiek zawsze ulegał pewnym irracjonaliom, których się bał i które go za­razem fascynowały. Zresztą, w każdym z nas tkwi przecież coś z wampira.

Mam nadzieję, że pańskie przedstawienie nie będzie konkurencją dla filmowego horro­ru czy telewizyjnego trillera.

- Nie było moim zamiarem straszyć widownię. Od czasu do czasu pojawia się tu jakby mimochodem, forma pastiszu. Na przykład zetknięcie się po­staci przedstawienia z Draculą powodują śmieszność ich zacho­wań, nagle zaskoczeni czymś czego nie potrafią racjonalnie wytłumaczyć, staja się bezradni i zagu­bieni jak dzieci. Ponadto wampiryzm zawiera w sobie pewne elementy erotyki, co próbuję także zaakcentować w tym spek­taklu. Wydaje mi się, że sporo scen potrafi jednak rozśmieszyć widza. A śmiech - jak wiadomo - to pewna forma odreago­wania. Często ośmieszamy to, czego się boimy. Pamiętamy przecież nie tak dawne dowcipy o ZOMO. W moim przedstawie­niu zachowuje XIX-wieczny antourage, nic z niego nie uwspółcześniam, z wyjątkiem muzyki. Starałem się także być wierny w stosunku do książki pisanej w formie listów i pa­miętnika. I tę formę zachowu­ję w spektaklu.

To już po raz kolejny uprawia pan "nekrofilię" w te­atrze.

- Co to za nekrofilia kiedy zaledwie cześć akcji odbywa się na cmentarzu? W porównaniu, na przykład, z moim poprzed­nim przedstawieniem "Palacz zwłok", gdzie miejscem akcji, prawie w całości, było krema­torium, tym razem jest tego niewiele.

Dziękuję za rozmowę, a od siebie dodam, iż okraszona nieco satanistyczną muzyką (graną na żywo, podczas przedstawienia), prapremiera "Draculi" odbyła się w ostatnią niedzielę, 9 paź­dziernika. Autorem adaptacji i reżyserem spektaklu jest Marek Mokrowiecki a scenografię przy­gotował Krzysztof Pankiewicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji