Komedia sytuacji
Sztuka Petera Shaffera pod tytułem "Czarna komedia" rozpoczęła nowy sezon teatralny w Kaliszu. Angielski pisarz należy do pokolenia, które wydało "młodych gniewnych", wyrażających protest przeciwko istniejącym wzorcom społecznym i ich odbiciu w sztuce.
Treść sztuki sprowadza się do tego, że ubogi rzeźbiarz pożyczył meble od sąsiada, kolekcjonera sztuki, bez jego zgody. Problem zaczyna się z chwilą niespodziewanego powrotu kolekcjonera. Rzeźbiarz chce, by nie było prądu tak długo aż w ciemności nie zamieni antyków na stare meble. Sytuacja pogarsza się nagle, kiedy w mieszkaniu pojawia się Carol, druga narzeczona artysty.
Już pierwsze sceny "Czarnej komedii" zaskakują widza. Punktem rozpoczęcia akcji jest awaria sieci elektrycznej, dlatego bohaterowie nie widzą nikogo ani niczego wokół siebie. Wykorzystano tu jednak oryginalny i znaczący dla przedstawienia pomysł. Kiedy w mieszkaniu rzeźbiarza Millera nie ma prądu, bohaterowie poruszają się po omacku, ale są doskonale oświetleni. Jeśli chwilami pomieszczenie jest oświetlone, to wszystko dzieje się w półmroku. Zastosowanie tego chwytu scenicznego mnoży efekty komiczne. Reżyser, Jan Buchwald doskonale zestawiał śmieszne sytuacje. To ciemność powoduje, że bohaterowie są zmuszeni do przebywania, działania w innych realiach. Stąd wiele śmiesznych dla widza zachowań postaci. Generał podnosi spódnicę, by poprawić koszulę. Bohaterowie tracą orientację nie tylko w pomieszczeniu, często mówią do ściany lub dotykają inną postać. Śmiech, śmiech i jeszcze raz śmiech wywołują takie sytuacje.
Dobrą stroną komedii, właściwie farsy, są dialogi. Toczą się one wartko, tym samym nadają tempo akcji. Dodatkowym plusem sztuki jest umieszczenie akcji na dwóch płaszczyznach: w salonie i na piętrze - w sypialni. Widz może obserwować wszystko równocześnie.
Reżyser postawił dość trudne zadanie przed aktorami, którzy musieli przekonać widzów, że poruszają się po omacku. Cały kaliski zespół zdał bardzo dobrze ten egzamin. Ważną rolę w tej sztuce odegrały światła. Operatorzy musieli skrupulatnie śledzić całą akcję.
"Czarna komedia", jak sam tytuł sugeruje, jest nie tylko zabawą. Sztuka kryje w sobie głębsze refleksje. Człowiek błądzi w ciemnościach współczesnych problemów przez całe swoje życie. Nie wie, kim jest drugi człowiek, z którym żyje, przebywa, nie zna też swojej przyszłości.
"Czarna komedia" Petera Shaffera to przede wszystkim 90 minut dobrej zabawy, ale także czas refleksji nad sobą, drugim człowiekiem, światem.