Artykuły

Zrzucają się na teatr i muzeum. Bo miasto zawiodło

Budowa wspólnej siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR Warszawa na placu Defilad została zamrożona na lata. Skutek jest taki, że najważniejsze nowe muzeum w Polsce oraz jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie polskich teatrów mogą wkrótce znaleźć się na bruku - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Rok 2012 w stołecznej kulturze kończą dwie przygnębiające wiadomości. TR Warszawa ogłosił zbiórkę pieniędzy na wykupienie swojej siedziby przy ulicy Marszałkowskiej, którą teatr może utracić po przejęciu kamienicy przez prywatnego właściciela. Fundacja TR Warszawa do końca przyszłego roku chce zebrać co najmniej 1 mln zł z potrzebnych 5 mln zł. Zbiórkę organizuje też Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy okazji balu sylwestrowego w tymczasowej siedzibie muzeum w pawilonie Emilia. Uczestnicy zamiast biletów kupują cegiełki, z których dochód zostanie przeznaczony na zakup prac do muzealnej kolekcji.

Na pozór obie inicjatywy powinny budzić radość, w końcu są przejawem aktywności społeczeństwa obywatelskiego, które bierze sprawy w swoje ręce i - nie czekając na pomoc - samo próbuje ratować kulturę przed zapaścią. Dla mnie jest to jednak objaw bezradności i choroby, która dotyka nie tylko stołeczną kulturę. Samorządy w całej Polsce tną wydatki na instytucje artystyczne, próbując przerzucić ciężar ich finansowania na barki prywatnego biznesu i samych odbiorców kultury. Tymczasem prywatne środki stanowią ledwie promil w budżecie kultury. Ile razy trzeba powtarzać, że w Polsce nie ma tradycji charytatywnego wspierania kultury, nie ma Carnegich, Guggenheimów czy Mellonów - bogatych mecenasów, których stać na zbudowanie muzeum czy galerii. Nasz system, podobnie jak większość systemów europejskich, opiera się na mecenacie publicznym. Organizowanie zrzutek na kulturę to gest rozpaczy i bezsilności wobec polityki cięć. Ani teatru, ani kolekcji muzeum w ten sposób nie zbudujemy.

W Warszawie na proces demontażu publicznego mecenatu nakłada się jeszcze bezwład organizacyjny w ratuszu i zła wola ekipy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, które doprowadziły do zerwania współpracy z architektem Christianem Kerezem, autorem projektu wspólnej siedziby MSN i TR Warszawa na placu Defilad. W efekcie inwestycja została zamrożona i najważniejsze nowe muzeum w Polsce oraz jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie polskich teatrów mogą wkrótce znaleźć się na bruku. Spółka, do której należy pawilon Emilia, kilka dni temu zażądała od MSN opuszczenia wynajmowanego budynku. TR Warszawa również siedzi na walizkach. Miasto, któremu obie instytucje podlegają, nie ma jednak żadnego planu, jak je ratować. Mimo obietnic ratusz nie ogłosił nowego konkursu architektonicznego na gmach MSN, choć miał na to pół roku.

W tej sytuacji nie widzę innego wyjścia, jak zaapelować do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, aby odebrał władzom Warszawy inwestycję, z którą sobie nie radzą, i zrealizował ją siłami ministerstwa. Oznacza to także przejęcie przez nie pełnej odpowiedzialności za te obie ważne dla polskiej sztuki instytucje. W obecnej sytuacji politycznej i gospodarczej w mieście tylko parasol państwa daje im szanse na przetrwanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji