Artykuły

Lublin. Jutro "Czerwony Kapturek" u Andersena

- To szalona bajka - zapowiada sobotnią premierę "Czerwonego Kapturka" reżyser Jerzy Jan Połoński. Scenariusz napisał od początku do końca sam. "Dla niegrzecznych dziewczynek i niesfornych chłopców, dla umęczonych rodziców, dla zamartwiających się babć."

Okrutną baśń braci Grimm zna każdy. W Teatrze Andersena ulegnie ona jednak pewnej modyfikacji. Czerwony Kapturek, czyli rozśpiewana i rozbrykana dziewczynka, spotka nie tylko wilka, ale i rzeszę postaci z innych bajek, na przykład stado różowych królików. Bo jak się bawić to na całego.

- Zawsze byłem przeciwny dorabianiu spektaklom dla dzieci jakiegoś wielkiego przesłania - tłumaczy Jerzy Jan Połoński - bo zabawa, zwłaszcza w teatrze, też jest przecież sama w sobie pozytywną wartością.

Ale tym razem chciałem, żeby ta opowieść była o czymś. I pomyślałem, że będzie o tym wszystkim, co ja mówię moim dzieciom, a czego nie mam już siły powtarzać i chciałbym, aby ktoś zrobił to za mnie.

Na "Czerwonym Kapturku" strapieni rodzicie i babcie będą mieli szansę umoralnić dzieci w taki sposób, aby nie poczuły się umoralniane. Znane prawidła, że np. nie wolno bawić się zapałkami, twórcy spektaklu podsuną wraz z wirem przygód Kapturka. Niejednokrotnie zmieni się sceneria, kostium, czy konwencja. Raz będzie wesoło, to znowu strasznie. - Z przymrużeniem oka tę historię możemy traktować jako horror z dużą dawką muzyki - zdradza Arkadiusz Klucznik, dyrektor Teatru Andersena.

W spektaklu wystąpią Gabriela Jaskuła (Czerwony Kapturek), Ilona Zgiet (Babcia), Bartosz Siwek (Wilk) raz Bożena Dragun, Piotr Gajos i Konrad Biel. Scenografię stworzyła Marika Wojciechowska, a muzykę Michał Kowalczyk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji