Artykuły

Kraków. Bardzo babski spektakl w Słowackim

Na scenie w dosyć surowej scenografii szarych ścian pięć zjawiskowych kobiet przygotowuje się do występu. Przypominają ikony. Różnią się między sobą, a jednak każda próbuje opowiedzieć swoją historię. I to nie byle jaką, bo o najważniejszym momencie życia.

Mówią je samodzielnie, w pewnym sensie chronologicznie, a pozostałe w tym czasie im pomagają, przeszkadzają, towarzyszą i dopowiadają fragmenty swoich życiorysów.

Tak w skrócie można zapowiedzieć najbliższą premierę w Teatrze im. Słowackiego, która odbędzie się już w niedzielę. To równocześnie polska prapremiera utworu nominowanego do najważniejszej skandynawskiej nagrody dramaturgicznej Nordisk Dramatikerpris "Za chwilę. Cztery sposoby na życie i jeden na śmierć" Petera Asmussena (współautor scenariusza "Przełamując fale" w reżyserii Larsa von Triera), którą reżyseruje Iwona Kempa.

Na próbie słyszymy strzępy monologu: "No a potem znajdujemy się w tłumie ludzi, rozmawiamy i mówimy to, o czym w takich sytuacjach zwykle się mówi: ( ) Mój mąż zwiał z młodszą ode mnie, nawet nie zdążyłam jej podziękować!; Zawsze miałam słabość do pań w średnim wieku w czółenkach, hello!; Dobra szminka czyni cuda!".

- Ten spektakl to w pewnym sensie przekrój przez kobiecie przypadki. Pokazuje, co się kobiecie po drodze w życiu może wydarzyć. Tekst jest napisany przez mężczyznę, ale nie ukrywam, że jest bardzo babski. I ten spektakl też jest taki bardzo babski - mówi Iwona Kempa.

Większość ekipy pracującej nad spektaklem to kobiety - aktorki, reżyserska, scenografka, inspicjentka. Jedynie kompozytor jest mężczyzną. - W związku z tym ta perspektywa jest w tym tekście właściwa. Mężczyźni są w tle i bardzo wiele zdarzeń przywoływanych przez te kobiety ma związek z ich ojcami, dziadkami, mężami, kochankami i synami. Ale tak naprawdę te kobiety sobie bez tych mężczyzn znakomicie radzą! - opowiada reżyserka.

Ale równocześnie zapewnia, że to także spektakl dla mężczyzn, którzy kochają kobiety. Anna Tomaszewska, która gra w nim osobę dojrzałą i sceptyczną wobec świata, mówi wprost: - Mężczyźni biorą udział w tej historii. Tak dużo się o nich mówi, tak są ważni dla tych kobiet. Poprzez nich właściwie rozgrywa się cała ta opowieść! To jednak traumy, a nie wesołe, przyjemne, ani łatwe opowieści. Ich bohaterami są mężczyźni, także muszą popatrzeć, co narobili

W spektaklu nie zabraknie muzyki. - Bardzo chciałam, żeby zderzyć te monologi z formą estradowego występu, żeby dziewczyny śpiewały - wyjaśnia Iwona Kempa. Usłyszymy aranżacje znanych przebojów, m.in. "Kwiat jednej nocy" Alibabek, "Parasolki" Filipinek, "Na pierwszy znak" Hanki Ordonówny, "Mechaniczną lalkę" Violetty Villas i finałowo "Sex appeal". - Czasem piosenka jest kontrapunktem do utworu, czasem kontynuacją, czasem mówi o tym, o czym dziewczyny nie odważyły się powiedzieć w monologu, momentami ukrywa emocje - dodaje Kempa.

Występują: Bożena Adamek, Dominika Bednarczyk, Dorota Godzin, Marta Konarska i Anna Tomaszewska. Akompaniament, fortepian: Dawid Rudnicki; scenografia: Iwona Kempa, Anna Sekuła; kostiumy: Anna Sekuła; opracowanie muzyczne, muzyka: Bartosz Chajdecki, Dawid Rudnicki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji