Zaciskanie pętli
MAREK HŁASKO zadebiutował w "Almanachu Młodych" drukując opowiadanie "Baza Sokołowska" (1954). W okresie poprzedzającym przełom październikowy 1956 roku publikuje opowiadania i felietony w "Przeglądzie Kulturalnym", "Po prostu", "Nowej Kulturze", "Twórczości" i innych. Wydarzeniem literackim 1956 roku był tom opowiadań "Pierwszy krok w chmurach", nagrodzony pierwszą w latach powojennych literacką nagrodą Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Wkrótce potem powstają filmy na podstawie jego opowiadań ("Pętla", "Ósmy dzień tygodnia" i "Baza ludzi umarłych").
Na początku 1958 roku wyjeżdża jako stypendysta do Paryża. Wydaje tam opowiadania "Cmentarze" i "Następny do raju". Zamyka mu to raz na zawsze możliwość powrotu do Polski, gdzie pisano o nim wtedy tak: "na międzynarodowym rynku kultury antykomunistycznej pojawiło się nowe nazwisko - Marka Hłaski". Od tego czasu życie Hłaski układa się jak dramatyczny scenariusz. Pełne napięć fakty jego biografii zakończyły się w Wiesbaden 14 czerwca 1969 roku. Znaleziono opakowanie po środkach nasennych, nie stwierdzono jednak czy było to samobójstwo. Miał 35 lat.
Przez 20 lat nie pisano u nas o Hłasce i nie wydawano jego dzieł. Dopiero w końcu lat siedemdziesiątych wydano zbiór opowiadań. W ostatnich latach obserwujemy nawrót zainteresowania prozą Marka Hłaski. Ukazało się trzecie już wydanie "Utworów wybranych" (4 to-
my). Trzydzieści lat temu, gdy Wojciech Has sfilmował "Pętlę" złośliwi recenzenci pisali, że jest to film propagandowy o zgubnych skutkach picia wódki. Wartości artystycznych i humanistycznych nie dostrzegano. Alkoholizm nie był jeszcze narodową plagą jak dziś, gdy rozkwitające coraz bujniej pijaństwo, szczególnie wprowadzeniu, w życie ustawy o wychowaniu w trzeźwości, wygląda bardzo efektownie w codziennym życiu.
"Pętla" nie jest broszurką antyalkoholową. Wstrząsająca powieść Malcolma Lovry`ego "Pod wulkanem" także nie jest traktatem namawiającym do trzeźwości. Samounicestwianie się człowieka, permanentne dążenie do samobójstwa - to dominujące cechy tych utworów. Spróbujmy jednak usunąć z nich wódkę, wówczas pozostaną tylko miałkie wątki obyczajowe i melodramatyczne. Nałóg jest tutaj osobą dramatu i narzędziem wyniszczającym człowieka. Reżyser Jarosław Kuszewski twierdzi, że "Pętla" jest także o wódce. Nie można tego tematu pominąć ani pojmować jako metaforę.
Szeroko rozpowszechniona w naszych teatrach tendencja interpretacyjna nakazuje jakby szukania sensu przedstawienia obok tekstu literackiego, zastępowania autorskiego przesłania, innym "lepszym" sensem, wymyślonym przez realizatorów. W myśl tej zasady przedstawienie "Skąpca" nie powinno zawierać w sobie treści mówiących o tym wynaturzeniu psychicznym, jakim jest właśnie skąpstwo. Adaptacjo sceniczna powieści Dostojewskiego "Zbrodnia i kara" też nie powinno być grane jako rzecz o dokonanym morderstwie i pokucie za ten czyn. Ocenę twórczych interpretacji Fredrowskiej komedii "Zemsta" uzyskały te przedstawienia, które niemal pomijały wątek zemsty Cześnika nad Rejentem. A przecież tytuły te w pełni określają sens wspomnianych dzieł.
Opowiadanie Marka Hłaski też jest precyzyjnie zatytułowane. Główny bohater - Kuba powoli i systematycznie zaciska samobójczą pętlę wokół swego życia.