Gdańsk. Honory dla Jana Kusiewicza
Wybitny polski tenor. Przed laty solista Opery Bałtyckiej - Jan Kusiewicz. W minionym roku obchodził 90. urodziny. Wczoraj był głównym bohaterem uroczystości w Akademii Muzycznej, gdzie nadano mu tytuł Doctora Honoris Causa, a minister kultury i dziedzictwa narodowego przyznał mu najwyższe odznaczenie artystyczne Złoty Medal Gloria Artis.
Był Radamesem, Faustem, Don Ottaviem, Jontkiem, Cavaradossim, Don Carlosem, Trubadurem. Ma na swoim koncie trzy tysiące występów i 50 partii operowych wyśpiewanych w kilku językach. Jego ukochana partia to Stefan ze "Strasznego dworu" Moniuszki. Zaśpiewał ją dwieście razy!
Wybitny polski tenor. Przed laty solista Opery Bałtyckiej - Jan Kusiewicz. W minionym roku obchodził 90. urodziny. Wczoraj był głównym bohaterem uroczystości w gdańskiej Akademii Muzycznej, gdzie nadano mu tytuł Doctora Honoris Causa, a minister kultury i dziedzictwa narodowego własną decyzją przyznał mu najwyższe odznaczenie artystyczne Złoty Medal Gloria Artis, który wręczyła podsekretarz stanu ministerstwa Małgorzata Omilanowska.
Jan Kusiewicz jest jednym z najwybitniejszych polskich śpiewaków II połowy XX wieku. Jego niezwykły głos podrywał z miejsc oczarowaną publiczność w teatrach operowych w Polsce i za granicą. Na artystyczną emeryturę odszedł w pełni swoich artystycznych sił 37 lat temu, ale jego głos wciąż nie poddaje się czasowi, wciąż jest w niezmiennej formie, wciąż zachwyca, wzrusza.
Podczas gali 90. urodzin sprowokowany przez artystów i widownię zaśpiewał arię z Rigoletta, demonstrując nienaganne wysokie c. Bo muzyka, jak twierdzi, to jego miłość największa. "Ja po prostu kocham śpiewać" - powtarza w wywiadach. Optymistyczne spojrzenie na świat, wiara w człowieka, pokora - tak wobec życia, jak i sztuki - pogoda ducha, radość: to zawsze słychać było w jego śpiewie. Każdy występ był sukcesem jego artyzmu, głosu, muzykalności, kultury.
