Włosy po polsku
W Gdyni powstanie polska wersja "Hair". Jej reżyserem jest Wojtek Kościelniak, aktor i reżyser wrocławskich teatrów, laureat nagrody im. Bardiniego.
MAGDA KUYDOWICZ: Czy musical w Polsce się sprzeda?
WOJCIECH KOŚCIELNIAK: Mam nadzieję. Realizuję "Hair" w Teatrze Muzycznym w Gdyni, bo mi to zaproponował dyrektor tamtej sceny. Tym samym spełniło się nie tylko moje marzenie, lecz także choreografa Jarka Stańko.
MK: Dlaczego zdecydowałeś się na teatr w Gdyni?
WK: Bo to miejsce znane prawdziwym teatromanom i sympatykom musicali. Tam powstał "Grek Zorba", "Skrzypek na dachu". Poza tym spotkałem w Gdyni wspaniałych artystów. Zaprosiłem też kilku wykonawców, których znam i cenię m.in. - Katarzynę Jamróz, Roberta Janowskiego. Znam ich możliwości i lubię z nimi pracować.
Moje "Hair" powstanie w 31 lat po premierze nowojorskiej - słynnego pierwowzoru. Tamci bohaterowie, zbuntowani hippisi są teraz zwykłymi ludźmi, poważnymi biznesmenami. Problemy wolności, miłości, prawa wyboru są ciągle ważne w latach 90. Tamte sposoby na życie - wolna miłość, życie w komunie nie sprawdziły się.
MK: A wolna miłość?
WK: To bardzo ryzykowne dla psychiki i zdrowia. I nie o tym będzie spektakl.