Artykuły

Lublin. Teatr Andersena dostanie nową siedzibę

To już nie jest pytanie: czy Teatr im. Hansa Christiana Andersena przeniesie się na ul. Kunickiego. Teraz należy postawić pytanie "kiedy?". Zupełnie niespodziewanie dotychczasowy dzierżawca Domu Kultury Kolejarza zapowiedział, że dobrowolnie opuści budynek wcześniej.

Obecnie dzierżawcą budynku przy ulicy Kunickiego jest Związek Zawodowy Kolejarzy. - Umowa dzierżawy wygasa wprawdzie w listopadzie przyszłego roku i już zdecydowaliśmy się jej nie przedłużać. Związek jednak wystąpił do nas z prośbą o rozwiązanie umowy już teraz, w grudniu - mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, zastępca prezydenta Lublina.

Niespodziewany krok ZZK to prezent dla ratusza, który szuka nowego miejsca dla Teatru im. Andersena. Do tej pory miasto tylko dopuszczało możliwość przeprowadzki teatru na ul. Kunickiego (o czym "Gazeta" pisała pod koniec października). Teraz już wiadomo, że przeprowadzka nastąpi na pewno. Pozostaje pytanie kiedy.

- Choć budynek nadaje się do wykorzystania już dzisiaj, to przeprowadzimy audyt, który określi, jak duży remont trzeba przeprowadzić w Domu Kultury Kolejarza, by dostosować go do potrzeb teatru. W tej chwili nie da się określić kosztów prac - wyjaśnia Mieczkowska-Czerniak. Zapewne jednak przeprowadzka Teatru im. Andersena nastąpi prędzej niż pierwotnie przypuszczano w ratuszu, a nie było mowy, by stało się to możliwe przed 2014 rokiem.

Bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy jest Arkadiusz Klucznik, dyrektor teatru. - Okolicę i klasztor Dominikanów wspaniale wyremontowano, ale tę część, w której działamy, niestety, nie. W dotychczasowej siedzibie już przestaliśmy się mieścić. A Dom Kultury Kolejarza nie będzie tylko naszą siedzibą - zapewnia Klucznik. W tym miejscu mają działać nadal instytucje już obecne przy ul. Kunickiego, jak filia Miejskiej Biblioteki Publicznej, pracownia ceramiczna i świetlica środowiskowa. Raczej na pewno zniknie stamtąd siłownia, która dziś zajmuje większość DKK, permanentny kiermasz odzieży i gabinety stomatologiczne.

- Nasza dzielnica i inne sąsiednie to na kulturalnej mapie miasta biała plama. Nie będę ukrywać - obecność tak znakomitej instytucji jak Teatr im. Andersena spełnia nasze oczekiwania i pokazuje, że ta część miasta także się zmienia - uważa Marcin Krupiński, przewodniczący zarządu dzielnicy Dziesiąta.

Miasto chce też wyciągnąć rękę do zakonu dominikanów, którym teatr zwróci pomieszczenia w klasztorze. Nie zniknie w ten sposób problem, czyli fatalny stan dotychczasowej siedziby teatru. - Nadaje się do generalnego remontu - przyznaje Mieczkowska-Czerniak. Ratusz chce zaproponować dominikanom swój udział w remoncie tej części klasztoru, którą opuści Teatr im. Andersena. Jaka ma być forma takiej pomocy dla zakonu? Tego jeszcze nie wiadomo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji