Sekret porannych spacerów
- Nasze życie ma całkowicie inny smak niż dawniej. Żyjemy wolniej. Ale wciąż ciekawie. Realizujemy swoje pasje, plany i - co najważniejsze - pomysły - mówi MARTA LIPIŃSKA, aktorka Teatru Współczesnego w Warszawie.
Marta Lipińska
Wspomina czasy, gdy cała rodzina miała wspólny cel zawodowy. I chce to powtórzyć.
Uwielbia samotne niedzielne spacery. Bo dla Marty Lipińskiej (72) to czas na przemyślenia. - Wychodzę z domu wcześnie rano, kiedy na ulicach jest jeszcze pusto. Spaceruję, gadam do siebie i myślę - opowiada popularna aktorka. Wtedy też, jak przyznaje, wpadają jej do głowy wspaniale pomysły. Tak też było i tym razem.
Podczas jednego z niedzielnych poranków, gdy aktorka wybrała się na przechadzkę, przyszła jej do głowy myśl, by wspólnie z rodziną zrealizować spektakl.
Pani Marta ma podstawy, by o tym marzyć, bo jej mąż Maciej Englert (66) jest znakomitym reżyserem, córka Anna znanym i cenionym kostiumologiem, a syn Michał jednym z lepszych operatorów. Aktorka bardzo miło wspomina czasy, gdy taką rodzinną pracę kiedyś wykonali.
- Przy "Namiętnej kobiecie" w Teatrze Telewizji byliśmy w komplecie. Często to się jednak nie zdarza... - wyznaje smutna.
A rodzina dla aktorki zawsze była najważniejsza. Kiedy poznała pana Macieja, była wprawdzie żoną operatora Krzysztofa Winiewicza, ale to nowe uczucie wybuchło z taką siłą, że nie miała wątpliwości co ma zrobić.
- Chciałam urodzić dziecko właśnie temu mężczyźnie. Kariera przestaje być w takim momencie ważna... Macierzyństwo zdarzyło mi się w dobrym momencie. Byłam już po trzydziestce, zdążyłam się wyszaleć - zdradza pani Marta.
Rodzinne spotkania
Zdarzało się, że odrzucała propozycje filmowe związane z dłuższym wyjazdem. Bo najważniejszy był dom i to, by na dzieci i męża zawsze czekał gorący obiad.
- To była świętość. Po próbie zawsze biegłam do domu i gotowałam, by wszyscy spotkali się przy stole - wspomina. Dzisiaj takie spotkania nie są już tak częste. Każdy żyje swoim życiem, a aktorce najtrudniej pogodzić się z tym, że od kilku lat z mężem są sami. - Nasze życie ma całkowicie inny smak niż dawniej. Żyjemy wolniej. Ale wciąż ciekawie. Realizujemy swoje pasje, plany i - co najważniejsze - pomysły - opowiada.
Ten ostatni wkrótce Ipowinien się zmaterializować. Bo aktorka zrobi wszystko, aby jej najbliżsi znów spotkali się przy wspólnej pracy.