Artykuły

Legenda

Wymagał od teatru, od zespołu, od widza, ale przede wszystkim od samego siebie - o twórczości Jerzego Jarockiego w kontekście "Miłości na Krymie" z Teatru Narodowego w Warszawie pisze Barbara Pitak z Nowej Siły Krytycznej.

W ostatnim czasie odeszły z polskiego życia teatralnego osoby, które swą niebywałą działalnością i ogromnym talentem zapisały się na kartach historii. W tym roku byli to m. in. Andrzej Łapicki, Erwin Axer i Jerzy Jarocki. Wydarzenia tak bolesne i ostateczne zawsze skłaniają do przemyśleń. To właśnie niedawna śmierć Jerzego Jarockiego stała się dla mnie asumptem do rozważań. Jako ludzie teatru, winniśmy zatrzymać się na moment i zastanowić nad tym, jak w przyszłości będzie wyglądać polskie życie teatralne. Pewna epoka nieuchronnie bowiem dobiega końca.

Jerzy Jarocki, wybitny reżyser, absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie i Studiów Reżyserii w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej w Moskwie, był jedną z najbardziej oryginalnych osobowości teatralnych minionych kilkudziesięciu lat. Od 2003 roku związany z Teatrem Narodowym w Warszawie, miał niebawem rozpocząć przygotowania do nowego spektaklu "Węzłowisko", którego premiera była przewidziana na wiosnę 2013 roku.

Jego twórczość charakteryzowało nieustanne p o s z u k i w a n i e. Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o codzienność, o naturę bytu, o czas, o przemijanie, wreszcie o nadzieję. Wkrótce po smutnej wieści o śmierci Jarockiego, wybrałam się na spektakl "Miłość na Krymie" w jego reżyserii, który wystawiany jest w Teatrze Narodowym w Warszawie od 2007 roku. Towarzyszyła mi wówczas myśl, że widzowie tego wieczoru doznają czegoś szczególnego, wręcz magicznego. Mianowicie spotkania z Jerzym Jarockim za sprawą przekazu, jaki pozostawił w aktorach, w ich gestach, w atmosferze i charakterze całego spektaklu.

Nie jest moim zamiarem recenzowanie tego dzieła. W ostatnich latach takich tekstów powstało wiele. Poza tym, Jerzy Jarocki to marka sama w sobie. Na uwagę zasługuje wyjątkowość i niecodzienność tego spektaklu - poczucie obecności reżysera, jego duch unoszący się na scenie; pytanie, jakie widzom zadał, i niepokój jaki w nich zaszczepił.

"Miłość na Krymie" Sławomira Mrożka to tekst niełatwy do opracowania. Pomimo iż sztuka w dużej mierze porusza temat Związku Radzieckiego, komunizmu i przemian politycznych, Jerzy Jarocki od początku prac pragnął, by był to spektakl o ludziach i o miłości. Już sam podtytuł utworu "komedia tragiczna w trzech aktach" świadczy o jego konstrukcji. Mrożek nie zdecydował się na użycie powszechnie znanego zwrotu "tragikomedia", ponieważ nie oddawałoby to w pełni charakteru dzieła. Sformułowanie "komedia tragiczna" podkreśla wyrazistość i kontrastowość składników. Autor w posłowiu do "Miłości na Krymie" poczynił uwagę: "z komizmem proszę ostrożnie"(1). Zdaje się, że te słowa stały się dla Jarockiego swoistym mottem w trakcie prac nad spektaklem. Reżyser widzi tekst Mrożka jako opowieść o relacjach międzyludzkich, o namiętnościach i utraconych nadziejach. W centrum świata przedstawionego przez Jarockiego staje człowiek. I choć siedząc na widowni, momentami śmiejemy się, jest to śmiech ostrzegawczy. Reżyser uświadamia nam, że życie to sztuka umiejętnego odnalezienia się i dopasowania do otaczającej nas rzeczywistości, często smutnej rzeczywistości. Na pewne sprawy nie mamy wpływu, jednak szereg naszych poczynań determinuje późniejsze losy. A gdzie w tym wszystkim znajdują się emocje? Jak zauważa Jerzy Koenig:

"Ludzie trwają niezależnie od grozy czasów, kochają się, cierpią, łudzą się, czekają, rozchodzą się, spotykają ze sobą, żyją "jakoś" - to znaczy tak żyją, jak im czasy na to pozwalają. [...] I za cara, i za kapitalizmu, i nawet w godzinie śmierci człowiek od miłości nie ucieknie". (2)

W "Miłości na Krymie" Jerzy Jarocki w chłodny i precyzyjny sposób prowadzi narrację na temat ludzkich uczuć. W czystej, wręcz krystalicznej formie zamyka człowieka w świecie, który podlega nieustannej przemianie. Wnikliwie analizuje tak delikatną materię jak miłość i namiętność. Otwarcie oświadcza, że pewna epoka już dawno się skończyła i jednocześnie pyta, czy świat uczuć ma wciąż rację bytu?

"Ani tu, ani tam, to dokąd? Donikąd" - te słowa wypowiadane w spektaklu przez Zachedrynskiego w trakcie rozmowy z Wolfem, stanowią o filozoficznym podejściu bohaterów do spraw egzystencjalnych. Przynajmniej w ten sposób prezentuje postaci dramatu pierwszy akt "Miłości na Krymie". Owo sformułowanie można też czytać jako przesłanie płynące z całej twórczości reżysera. "Jarocki zwany Herodem wśród reżyserów jest twórcą niezwykle wymagającym" (3) - twierdził Gustaw Holoubek. Wymagał od teatru, od zespołu, od widza, ale przede wszystkim od samego siebie. Uważa się go także za jednego z pierwszych twórców, którzy podnieśli polski teatr z romantycznego marazmu. Właśnie taki Jarocki jawi nam się na scenie Teatru Narodowego: zdystansowany, opanowany, bez złudzeń. Nie bał się zadawać trudnych pytań. Co więcej, chciał Jarocki zaszczepić w widzach twórczy niepokój, traktując teatr jako narzędzie do orzekania o sprawach istotnych. Był indywidualistą, "artystą osobnym", który wytyczył swoją własną ścieżkę w dziejach polskiego teatru. Od aktorów żądał całkowitego podporządkowania się swojej wizji scenicznej. Ukształtował takich artystów jak Krzysztof Globisz, Jerzy Radziwiłowicz, Małgorzata Kożuchowska, Jolanta Fraszyńska.

Co stanie się z jego przesłaniem, kiedy ostatni wyreżyserowany przez niego spektakl zejdzie z afisza? Chcę wierzyć, że myśl Jarockiego pozostanie żywa w ludziach, z którymi pracował. Mimo iż miejsca po nim nie da się zapełnić, jego twórczość będzie miała oddźwięk w obecnym polskim życiu teatralnym.

(1)S. Mrożek, Posłowie, [w:] Miłość na Krymie. Komedia tragiczna w trzech aktach, Warszawa 2000, s.164.

(2) J. Koenig, La belle époque, "Teatr", kwiecień 2007, s. 3.

(3) Por. Opis sylwetki Jerzego Jarockiego na www.culture.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji