Artykuły

Artystyczna rywalizacja

Ta sztuka świetnie pokazuje dwie odmienne postawy życiowe i twórcze

Peter Shaffer (ur. 1926) cieszy się opinią czołowego dramatur­ga angielskiego. Jego sztuki od lat stanowią ozdobę scen na świecie. Takie tytuły, jak "Królewskie polowanie na Słońce", "Equus", "Niewinne kłamstwa", "Czarna komedia" czy "Tajny de­tektyw" zna każdy szanujący się teatroman. Jego dramaty doczeka­ły się też kilku udanych adaptacji filmowych, obsypanych licznymi nagrodami. Dotyczy to zwłaszcza "Equusa" i "Amadeusza" świet­nie sfilmowanego w 1984 r. przez Milosza Formana. Polska premiera "Amadeusza" odbyła się w Teatrze Na Woli. Wyre­żyserował ją w 1981 roku Roman Polański, który korzystając z poli­tycznej odwilży, zawitał do Polski. Zagrał także rolę tytułową, zaś na odtwórcę kluczowej postaci Salieriego wybrał Tadeusza Łomnickie­go, ówczesnego dyrektora Teatru Na Woli. O atmosferze tamtego wydarzenia tak pisał sam Tadeusz Łomnic­ki: "Jak donosili sprawozdawcy, dawno już nie było w Warszawie ta­kiej premiery - w teatrze dosłownie tout le monde; słychać było rozmowy w wielu obcych językach, przyjechali goście z całego świa­ta, nie mówiąc już o polskich pisarzach, aktorach, reżyserach, lu­dziach ze sfer politycznych i dyplomatycznych. Przedstawienie Po­lańskiego rozsnobowało nawet tych, którzy dotąd tego uczucia nie znali. Na premierze i na kolejnych spektaklach salę szturmowały setki ludzi. Wyczuwało się duże podniecenie. Sporo osób obecnych tego wieczoru w Teatrze Na Woli widziało przedstawienie Amadeusza w Londynie z Paulem Scoffieldem i Simonem Gallowem, a nawet w Nowym Jorku - w tej samej reżyserii Petera Halla - z Ia­nem McKellenem i Timem Currym".

Wśród szczęśliwców, którym udało się obejrzeć tamto przedstawie­nie, był Zbigniew Brzoza, reżyser najnowszej realizacji "Amadeusa" w Teatrze Studio. Nie wiadomo, czy jego spektakl stanie się też sno­bistyczno-artystycznym wydarzeniem, z pewnością jednak potwier­dzi nieprzemijającą atrakcyjność sztuki, której światowa prapremie­ra odbyła się w 1979 roku. Mozarta zagra Andrzej Mastalerz, jego żonę Konstancję - Agnieszka Grochowska. Do roli Salieriego reży­ser zaprosił gościnnie Zbigniewa Zapasiewicza, który grał już tę po­stać w 1993 roku w realizacji telewizyjnej Macieja Wojtyszki. Peter Shaffer przedstawił Salieriego bardziej jako rzemieślnika niż artystę. I dziś pojawiają się hipotezy, że ten szanowany w swoim czasie kompozytor przyczynił się do śmierci genialnego rywala, choć zdecydowana większość historyków odrzuca te hipotezy. Sztu­ka Shaffera świetnie natomiast pokazuje dwie odmienne postawy życiowe i twórcze. Pomogła także wydobyć z zapomnienia muzykę Salieriego, urodzonego w 1750 roku w podweneckiej miejscowości Legnano. Jako 16-latek przyjechał na dwór w Wiedniu. W 1774 roku został kapelmistrzem opery w tym mieście. Był znanym pedago­giem, wśród swoich uczniów miał takie sławy, jak Beethoven i Liszt. Skomponował 39 oper. Najważniejsze z nich to "Armida", "Semira­mida" i "Falstaff. Ponadto tworzył oratoria, kantaty, msze i utwory instrumentalne. Zmarł w 1825 roku w Wiedniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji