Artykuły

Amadeusz w Studio

Zbigniew Zapasiewicz już po raz drugi w swej karierze zmierzy się z rolą Antonio Salieriego, cenionego muzyka, który miał nieszczęście żyć obok człowieka obdarzonego talentem geniusza. W Teatrze Studio koń­czą się próby do "Amadeusza" Pe­tera Shaffera, głośnej sztuki o zra­nionej ambicji, zazdrości i żądzy zemsty.

Jest rok 1781. Antonio Salieri, ceniony za swą twórczość nadwor­ny kompozytor na dworze cesarza Józefa II, odnosi sukcesy i nie ma powodów, by nie myśleć o sobie, jak o prawdziwie wybitnym muzy­ku.

Sytuacja zmienia się jednak ra­dykalnie, gdy na cesarski dwór przybywa... psotny żartowniś o nazwisku Mozart (Andrzej Ma­stalerz).

Salieri nagle z przerażeniem odkrywa, że talentem, którego przez cale życie pragnął dla sie­bie, los obdarzył Amadeusza - in­fantylnego młokosa, bezczelnego, sprośnego i, niestety, genialnego.

Zaślepiony zazdrością, pała żą­dzą zniszczenia konkurenta, choćby miało to oznaczać próbę morder­stwa! Tajemnicę śmierci Mozarta wyjawi dopiero na łożu śmierci...

Oglądając "Amadeusza" nie na­leży zapominać, że autor wcale nie był wierny biografii kompozy­tora. Próbując pokazać, że genial­ny twórca nie musi być koniecz­nie wcieleniem wszelakich cnót, nieco ubarwił fakty i wypaczył hi­storię.

Czy Mozart był chamem i świn­tuchem? Nie bardzo wiadomo. Z pewnością był kimś, kto wykra­czał poza obyczaje i schematy epo­ki, w której przyszło mu żyć i two­rzyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji