Artykuły

Na kozetce w Studio

"Anna Karenina" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Aleksandra Pyrkosz w Teatraliach.

Gdzie teraz jesteś? - czyli rzecz o sesji na kozetce u Edmundson i Szkotaka. Paweł Szkotak wraz z Helen Edmundson zahipnotyzowali publiczność premierowym spektaklem w Teatrze Studio w Warszawie.

Jeśli któryś z widzów zapragnął prostej i linearnej adaptacji powieści, to mógł się zawieść. Z jednej strony Szkotak wybiera nowatorską formę prezentacji Tołstojowskiego dzieła, a z drugiej nie uwspółcześnia jej na siłę. Scenografia przedstawia stary, XVIII-wieczny dworzec kolejowy. Brunatne ściany i siermiężne kraty mają na celu wywołanie w widzu wrażenia ciężkości, depresji i ukazanie dekadencji XIX-wiecznego Petersburga. Nie bez przyczyny to dworzec jest tutaj tłem - nie-miejscem, jakby określił go Marc Augé. Postacie wychodzą z tej przestrzeni, oscylują wokół niej, nie zakotwiczają się, tylko uciekają do innych wymiarów. Może do tak nieostrożnych decyzji popycha je przymus tymczasowości i "nieznośna lekkość bytu" (niczym z powieści Milana Kundery)?

Dla Wrońskiego Anna porzuci starszego od siebie męża, z którym ma synka. Kitty nierozważnie kierować się będzie porywami serca, raniąc tym samym Kostię. Stiwa zdradza Dolly. Helen Edmundson tnie powieść i skleja ją na nowo. Wiąże wątek Kostii z życiem Anny. Sceny następują płynnie jedna po drugiej, przeplatają się i łączą w zaskakujących momentach. Spektakl jest przez to polifoniczny i przypomina nieco labirynt, w którym postaci wikłają się w niepotrzebne zobowiązania, zbaczają nieświadomie z właściwego szlaku. Jak w malignie, półśnie, Anna zapyta siebie samej: "Co ja mówię? Gdzie ja jestem? Kim jestem?" Oniryczność tej sceny podkreśla jeszcze burzliwa rozmowa z Wrońskim, która odbywa się w szale ludowego tańca. Taniec śmierci? Tango la cumparsita?

Jeśli to prawda, to czyją zwiastuje ona śmierć? Poszatkowana struktura spektaklu i płynne przejścia przywołują raczej strumień świadomości, który rzadko odtwarza wydarzenia linearnie. Jest to raczej proces przypominania sobie, który rozbudzony zostaje w rozmowie Anny z Kostią. Paweł Szkotak każe swoim postaciom pytać siebie nawzajem: "Gdzie się teraz znajdujesz?" Walka zupełnie innych światów inicjuje nowe sytuacje i sprawia, że postaci przeżywają swoje życie jeszcze raz. Po każdym coraz bardziej niecierpliwym pytaniu "Gdzie teraz jesteś?", stają się postaciami współczesnymi: z tymi samymi problemami, psychiką. Reżyser jakby kazał im zapaść w hipnotyczny sen, przypominać sobie swoje poprzednie wcielenie. Twórcy wskazują, że ludzie zawsze przecież byli tacy sami i choćby zmieniała się moda, architektura i styl życia, rdzeń człowieka zawsze pozostanie ten sam.

Jaką diagnozę stawia współczesnemu światu Helen Edmundson i Paweł Szkotak po psychoanalitycznej sesji? Mam wrażenie, że chcą zasiać w nas ziarno niepokoju i pozostawić pewną smutną refleksję o nas samych. Może to krytyka zgody na oddanie głosu naszemu id, a może rachunek sumienia? Bez pomocy rewelacyjnego zespołu aktorskiego i prawdziwych emocji aktorów ten spektakl by się nie udał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji