Artykuły

Jerzy Jarocki POŻEGNANIE (11.05.1929 -10.10.2012)

Odszedł Jerzy Jarocki. Wielki mag polskiego teatru. Był niezwykłym artystą, genialnym reżyserem, zakochanym w teatrze. Kiedy pracował, nie liczył godzin. Nie było dla niego rzeczy niemożliwych. Wiedzieli o tym wszyscy, którzy z Nim pracowali - pisze Witold Sadowy w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Żądał nie tylko od siebie, ale także od tych, z którymi pracował, maksymalnego wysiłku i koncentracji. Dzięki temu osiągał rezultaty, których inni reżyserzy nie zdołali wyegzekwować od aktorów. Obcowanie z Nim nobilitowało każdego aktora, uskrzydlało go. Czuł się zmęczony, ale szczęśliwy.

Był wielkim erudytą. Człowiekiem mądrym i wykształconym. Wszystko miał drobiazgowo przemyślane.

W nowym sezonie teatralnym mieliśmy obejrzeć najnowsze Jego przedstawienie "Węzłowisko", do którego się już przygotowywał. Ale go nie zobaczymy. Odszedł od nas nieoczekiwanie 10 października 2012 roku.

Jego ostatnia realizacja to "Sprawa" oparta na motywach tragedii Słowackiego "Samuel Zborowski" - to wielkie i trudne przedstawienie. Nie sposób wyrzucić go z pamięci, tak jak się wyrzuca dzisiaj inne. Wymagające koncentracji i skupienia. Z genialnymi rolami przede wszystkim Mariusza Banaszewskiego i Dominiki Kluźniak.

Ukończył Wydział Aktorski PWST w Krakowie, a potem studia reżyserskie w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej (GITIS) w Moskwie. Debiutował jako reżyser w 1957 r. sztuką Brunona Jasieńskiego "Bal manekinów" w Teatrze Śląskim w Katowicach. Jego ulubionymi autorami stali się od początku Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witold Gombrowicz, Tadeusz Różewicz i Sławomir Mrożek. Do realizacji ich sztuk wracał wielokrotnie. Nie stronił od klasyki. Realizował dramaturgię amerykańską i zachodnioeuropejską. Sam też był dramaturgiem, tłumaczem i pedagogiem. Od roku 1991 wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Solskiego w Krakowie. W roku 1994 zaliczono Go w poczet członków Polskiej Akademii Umiejętności. Do najważniejszych Jego inscenizacji na scenie Starego Teatru im. Modrzejewskiej w Krakowie zaliczono "Matkę" Witkacego z Ewą Lassek (1964) i "Szewców" tego samego autora. (1971), a także sztuki Różewicza "Wyszedł z domu" (1965) i "Moją córeczkę" (1968), "Tango" (1965), "Garbusa" (1975) i "Portret" (1988) Sławomira Mrożka. Ponadto "Fizyków" Durrenmatta (1963), "Zmierzch" Babla (1966), "Trzy siostry" Czechowa (1969) i "Rewizora" Gogola (1980).

Ze Starym Teatrem w Krakowie związany był przez 50 lat. Pierwszą Jego sztuką na tej scenie był "Zamek w Szwecji" Francoise Sagan.

W roku 1969 widziałem we Wrocławiu Maję Komorowską grającą znakomicie w Jego reżyserii "Starą kobietę wysiadującą" w sztuce Różewicza. Do dziś nie mogę zapomnieć tego przedstawienia. W roku 1993 oglądałem Mariusza Banaszewskiego grającego w Jego genialnej reżyserii tytułowego "Płatonowa". I choć wcześniej widziałem Banaszewskiego w Warszawie w innych rolach, dopiero tam zobaczyłem, na co go stać i co potrafił z niego wydobyć Jarocki.

Związki Mistrza z Warszawą to sztuki przygotowane w Teatrze Dramatycznym. "Na czworakach" Różewicza (1972), "Ślub" Gombrowicza (1974), "Rzeźnia" Mrożka" (1975), "Król Lear" Szekspira z wielką rolą Gustawa Holoubka (1977) i "Pieszo" Mrożka. Od roku 2004 reżyserował w Teatrze Narodowym u Jana Englerta. Jego niezapomniane przedstawienia z tego okresu to "Błądzenie" i "Kosmos" Gombrowicza z wielką rolą Zbigniewa Zapasiewicza i debiutującego na tej scenie jeszcze jako student ostatniego roku Akademii Teatralnej utalentowanego Marcina Hycnara. Wielkim wydarzeniem w Narodowym było Jego znakomite przedstawienie "Miłość na Krymie" Sławomira Mrożka (2007) z plejadą najznakomitszych aktorów Teatru Narodowego z Anną Seniuk i Januszem Gajosem na czele. Przed laty chciał tę sztukę realizować jako prapremierę, ale Mrożek nie zgodził się na zmiany w tekście. Dopiero w roku 2007 zezwolił Mu na dopisanie dużej sceny ze Stalinem, która nadała sztuce głębszy wymiar.

Ostatni raz rozmawiałem z Nim na premierze "Sprawy". Nie czuł się najlepiej, ale nic nie wskazywało na to, że nas opuści. Żegnam Pana, Panie Profesorze, z ogromnym smutkiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji