Artykuły

Rewolucja euforii i nienawiści

"Sprawa Dantona. Samowywiad" w reż. Magdaleny Miklasz z Teatru Malabar Hotel na Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalkowych "Spotkania" w Toruniu. Pisze Ilona Słojewska w serwisie Teatr dla Was.

Szóstego dnia festiwalu obejrzeliśmy spektakl oparty na "Sprawie Dantona", dramacie w pięciu aktach oraz na "Listach" Stanisławy Przybyszewskiej, w reżyserii Magdaleny Miklasz.

Ciekawy to spektakl pod każdym względem. Trzy plany gry aktorskiej. Do tego dochodzi lalkowy. Sceniczna ulica, wyłożona kostką brukową to miejsce dla francuskiego ludu, gilotyn, rewolucyjnej euforii i nienawiści. To miejsce dla bezpośrednio prowadzonej walki pomiędzy polityczno-społecznymi poglądami, stanowiskami. Tu leje się krew. Jest i druga strefa otaczająca stół, wokół którego toczą się intelektualne dysputy, spory, narady, kłótnie przywódców rewolucji. Miejsce, w którym rodzi się nienawiść. I trzeci, najmniejszy obszar, zajmowany przez aktorkę grającą Stanisławę Przybyszewską.

Ciekawa jest relacja pomiędzy Autorką a wykreowaną przez nią literacką postacią Robespierre'a i światem wydarzeń. Opowiada o emocjach związanych z tworzeniem postaci. Artysta i jego dzieło. Odwieczny niepokój o kształt stworzonego świata przedstawionego i funkcjonujących w nim postaci. Nieustanne jego poprawki i doskonalenie. Ten związek podkreśla włączanie się autorki w wydarzenia sceniczne. Utożsamia się z nimi, funkcjonuje w nich. Jest dokładnie tak, jak pisze o tym niezwykłym powiązaniu Antoine Compagnom w swej książce "Demon teorii".

Świat rewolucji jest pocięty, rozkawałkowany, stwarza chaos, w którym funkcjonują ludzie wraz ze swoimi ambicjami, problemami zawodowymi i rodzinnymi. Jest nieobliczalny, wypełniony nienawiścią, własnymi obsesjami.

Wydarzenia na planie lalkowym idealnie wpisują się w plan żywy. Scena dyskusji przy stole z udziałem masek ma symboliczny wymiar. Raz maski przemawiają głosem zebranych wokół osób, innym razem ma się wrażenie, że zakrywają ich prawdziwe oblicze, lub też są ich alter ego. Bardzo ciekawa jest ta scena. Podobnie pełna ekspresji jest odsłona rozmowy pomiędzy Robespierrem a Dantonen. Marcin Bikowski gra z maską w mistrzowski sposób. Przyznaję, że spektakl pochłonął mnie całkowicie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji