Artykuły

Lulu

Jestem dla niego tylko prezerwatywą- mówi o sobie Lulu w oryginaLNej nieocenzurowanej wersji dramatu Franka Wedekinda, którą po raz pierwszyw Polsce wystawi Stary Teatr.

Tego zdania, jak i wielu innych, nie ma w znanych dotychczas dramatach osnutych wokół postaci dziecięcej prostytutki Lulu. Szokującą sztukę, powstałą w Paryżu i w Londynie miedzy 1892 a 1894 rokiem, sfrustrowany autor przerabiał przez kolejnych dwadzieścia lat. Pod wpływem cenzury i wielu procesów, jakie mu wytoczono (po jednym z nich cały nakład sztuki spalono), uobyczajniał drastyczności i obsceniczności, wygładzał, zawoalowywał i upoetyczniał na modłę modernistyczną. W efekcie powstały znane w Polsce do dziś dwa dramaty: "Duch ziemi" i "Puszka Pandory". Dopiero w 1988 roku, siedemdziesiąt lat po śmierci pisarza, wydobyto z sejfu pierwotną wersję "Lulu", złożoną z pięciu aktów. Głośną prapremierową inscenizację przygotował w tym samym roku Peter Zadek w Deutsches Schauspielhaus w Hamburgu. W ostatnich latach pierwszą "Lulu" wystawiali. m.in. Thomas Ostermeier i Michael Thalheimer. Została przetłumaczona na obce języki i uchodzi za oryginalny tekst i podstawę do interpretacji.

Lulu to jedna z najbardziej nieodgadnionych postaci literackich. Widziano w niej femme-fatale, nimfomankę, Heterę, kobiecego Don Juana to znów kobietę-dziecko, Kaspara Hausera, ofiarę mężczyzn, wreszcie ucieleśnienie autonomicznej kobiecej seksualności i symbol wyzwolenia z przypisanych kobiecie społecznie ról. Ale Lulu to przede wszystkim tafla projekcyjna męskich fantazji. Oglądana męskimi oczami raz jawi się jako tańcząca lalka-przebieranka, innym razem jako muza i matka, to znowu jako półdzikie dziecko z ulicy z wdziękiem poddające się wychowaniu i modelowaniu, a wreszcie jako wyrafinowana Katarzyna Wielka z monstrualnym popędem seksualnym... Żaden z jej mężów i kochanków nie jest w stanie odkryć jej prawdziwej natury. W efekcie mężczyźni rozbijają się o Lulu, rozbijają się o własne projekcje i fantazje.

jak "Lulu" wpisuje się we współczesne dyskursy na temat płci? Kim Lulu mogłaby być dzisiaj? Prapremierowa inscenizacja Michała Borczucha wyrywa dramat Wedekinda z pluszu i fin de siecLowego zaduchu. Reżysera zajmuje nie tyle zderzenie wyzwolonej seksualności z mieszczańską obyczajowością, co uprzedmiotowienie erotyki - uprzedmiotowienie u Wedekinda z aktu na akt coraz brutalniejsze.

Scenografię do przedstawienia zaprojektowała Katarzyna Borkowska, a kostiumy Anna Maria Karczmarska.

Muzykę skomponował Daniel Pigoński, a reżyserią świateł zajmował się Damian Pawella. Choreografia jest autorstwa Mikołaja Mikołajczyka. W spektaklu występują: Joanna Drozda, Marta Ojrzyńska, Dorota Segda, Juliusz Chrząstowski, Roman Gancarczyk, Paweł KruszelNicki, Sebastian Pawlak, Piotr Polak, JaceK Romanowski, Leszek Świgoń, Krzysztof Zarzecki, Izabela Kazimierczyk, Aleksandra Lis, Jakub Romanowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji