Artykuły

"Lulu" Wedekinda

W piątek o godz. 19.15 na Dużej Scenie Starego Teatru polska prapremiera "Lulu" Franka Wedekinda w reżyserii Michała Borczucha.

Prapremiera? Tekst liczy ponad sto lat i był na polskich scenach grany, choć nigdy nie zyskał takiej popularności jak inny dramat Wedekinda - "Przebudzenie wiosny". Ale ta wersja historii dziecięcej prostytutki, którą znamy z wydanej w 1981 r. przez WL dylogii "Duch ziemi" i "Puszka Pandory", to tekst po licznych przeróbkach wymuszonych ingerencjami cenzury i procesami o obrazę moralności. Wedekind napisał "Lulu" w latach 90. XX w, a przerabiał ją przez 20 lat. Pierwotna nieocenzurowana wersja została odnaleziona dopiero w 1988 r. Tę wersję wystawili wybitni niemieccy reżyserzy - w 1988 r. Peter Zadek w Deutsches Schauspielhaus w Hamburgu, ostatnio - Thomas Ostermeier i Michael Thalheimer.

Jak pisze tłumaczka Monika Muskała, "Lulu to jedna z najbardziej nieodgadnionych postaci literackich. Widziano w niej femme fatale, nimfomankę, heterę, kobiecego Don Juana, to znów kobietę-dziecko, Kaspara Hausera, ofiarę mężczyzn, wreszcie ucieleśnienie autonomicznej kobiecej seksualności i symbol wyzwolenia z przypisanych kobiecie społecznie ról. Ale Lulu to przede wszystkim tafla projekcyjna męskich fantazji".

Reżyseria: Michał Borczuch, scenografia: Katarzyna Borkowska, kostiumy: Anna Maria Karczmarska, muzyka: Daniel Pigoński, reżyseria świateł: Damian Pawella, choreografia: Mikołaj Mikołajczyk. Lulu - Marta Ojrzyńska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji