Artykuły

A oni nic...

W wypowiedziach aktorów Teatru "Buffo", zamieszczonych w książeczce programowej (dlaczego tak drogiej?), przewija się nuta żalu pod adresem autorów tekstów, którzy dostarczają utwory słabe, mało dowcipne, rozwlekłe i epigońskie.

A grać trzeba. I to grać, jak grają Górska, Kwiatkowska, Dymsza, Krukowski, Olsza, a z młodego pokolenia: Korsakówna, Belczyńska, Jonkajtys, Zórawski.. To, co pokazali artyści jedynego stałego teatru-kabaretu w stolicy, jest popisem wysokiego kunsztu estradowego, godnym wielkich tradycji reprezentowanych przez nich na małej scenie teatrzyku przy ul. Konopnickiej.

Najlepszy tekst zaprezentował K. Krukowski znakomitą "Balladą o Murzynku", do której świetną melodię skomponował S. Rembowski. Cóż, kiedy ten tekst zaprezentowała publiczności tym razem nie najlepsza J. Peliegrini, która nie wiadomo dlaczego dopatrzyła się w nikłej, typowo balladowej, muzyce pretekstu do popisów śpiewaczych typu "canto bellissimo". Zupełnie inaczej opracowała swoje występy solowe L. Korsakówna, która zrezygnowała ze śpiewu (w pełnym tego słowa znaczeniu) na rzecz niezmiernie poetyckiej, pełnej wewnętrznego żaru melorecytacji, pozostawiającej na słuchaczach i widzach niezatarte wrażenie.

Irena Kwiatkowska swoim wielkim aktorstwem zabłysła w nikłym i literacko słabym monologu spółki Gozdawa-Stępień "Kobieta sama".

Znakomita S. Górska nie miała pola do popisu.

O wielkich mistrzach kabaretu Krukowskim i Olszy nie trzeba chyba pisać: byli niezawodni, choć podsunięte im do wykonania teksty aż się prosiły klapy. Generalnej.

Oddzielnego potraktowania wymaga Dymsza, zmieniający się jak kameleon z przekomicznego impresaria-dyrygenta-śpiewaka w przekomicznego detektywa i singing-clowna (śpiewającego błazna) w finale.

Teksty, jako się już rzekło, są żenujące, pobrzmiewają w nich nutki rodem z "Czarnego kota", "Qui pro quo" i sławetnych kino-rewii okresu międzywojennego z tym jednakże zastrzeżeniem, że brak im weny Tuwima, Wyrwicza czy Hemara.

Publiczność śmieje się niestety rzadko. A oni, którzy pamiętają rozkwit polskiego kabaretu literackiego grają. Grają świetnie. Aż żal...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji