Artykuły

Gdańsk. Wkrótce otwarcie Sceny Teatralnej Kontakt

3 listopada w Domu Technika NOT przy ul. Rajskiej w Gdańsku rozpocznie działalność prywatna scena teatralna Grzegorza Furgo z Agencji Kontakt. - Zaczynamy od mocnego "Dowodu", amerykańskiej sztuki, z Marią Seweryn i Andrzejem Sewerynem - mówi Furgo.

Z Grzegorzem Furgo z Agencji Kontakt o pierwszej, prywatnej scenie teatralnej w Gdańsku, rozmawia Ryszarda Wojciechowska

Koniec z tułaniem się. Za dwa tygodnie otwiera Pan pierwszą, prywatną scenę w Gdańsku.

- Nareszcie. Od wielu lat graliśmy spektakle tylko w wypożyczonych salach, głównie w poniedziałki, kiedy jakiś teatr miał ochotę nas wpuścić. A nowa scena będzie do naszej dyspozycji bez przerwy.

I znalazł Pan dla niej miejsce w samym centrum miasta, w Domu Technika NOT.

- Chcemy, aby to było modne miejsce, z doskonałym repertuarem i gwiazdorskimi obsadami. Nie zamierzamy być konkurencją dla trójmiejskich teatrów, które mają swój repertuar. My będziemy ściągać spektakle z teatrów w Polsce. O jednym mogę powiedzieć na pewno - podnieśliśmy sobie poprzeczkę dość wysoko. Nie chcemy repertuaru z menopauzą, andropauzą i tego, żeby na scenie było goło i wesoło.

Scena teatralna Kontakt ma szansę ożywić ten zmurszały nieco, zastygły z czasów gierkowskich Dom Technika.

- Mam nadzieję, że damy temu obiektowi bardzo porządnego kopa. Już teraz bardzo dużo się w nim zmieniło. Nasza widownia jest niemała, bo liczy 500 miejsc. Zmieniliśmy ją tak, że nawet ci najdalej siedzący będą mieli wrażenie, że aktor jest dla nich na wyciągnięcie ręki. Krzesełka są miękkie, wygodne, powiększyliśmy samą scenę, zainstalowaliśmy profesjonalne oświetlenie teatralne. Z Niemiec przyjedzie okotarowanie sceny.

Dla widza najciekawszy jest jednak repertuar.

- Zaczynamy od mocnego "Dowodu" - głośnej amerykańskiej sztuki w doborowej obsadzie, z Marią Seweryn i Andrzejem Sewerynem. Nie chcemy prezentować tylko komediowego repertuaru, na przykład "Jabłko", które pokażemy 16 listopada, jest bardzo trudnym i ciężkim spektaklem.

Dlaczego?

- Bo to jest sztuka o umieraniu. Ale uznaliśmy, że warto ją pokazać trójmiejskiej publiczności, także ze względu na obsadę.

Obsada w "Jabłku" jest rzeczywiście gwiazdorska - Małgorzata Foremniak i Joanna Koroniewska. Ale obie są znane raczej z lżejszego repertuaru.

- To jest naprawdę świetnie zagrane, proszę mi wierzyć. Oczywiście repertuar dramatyczny będzie się przeplatać z komediowym. Pod koniec listopada pojawi się na naszej scenie zabawna "Miłość i polityka", z Joanną Liszowską i Piotrem Machalicą. Będą też dwie nowe sztuki Teatru Kwadrat. Wystawimy wszystkie przedstawienia Teatru 6. Piętro Michała Żebrowskiego. Chcemy również pokazać w Gdańsku teatr krakowski, konkretnie Stary. Prowadzimy już w tej sprawie rozmowy. A w grudniu pojawi się na naszej scenie piękne przestawienie dla dzieci "Opowieść wigilijna". Ta scena ma żyć non stop. Musimy ją rozhuśtać.

Teatr to jednak trudna dziedzina.

- Ja się tego nie boję. W milionowej aglomeracji trójmiejskiej takiej sceny brakowało. Kontakt ma swoich widzów od lat. Na pierwszy spektakl już nie ma biletów. Ale samo miejsce trzeba jednak wypromować. Przyzwyczaić do niego widzów. Pamiętam, jak Wojtek Trzciński zaczął przygotowywać na Pradze Fabrykę Trzciny. Sam się z tego śmiałem, mówiąc - jak można zrobić centrum kulturalne w miejscu, gdzie jeszcze czasami głowy "ucinają" wieczorem. Ale on wiedział, co robi. I stworzył jedno z najbardziej kultowych miejsc w Polsce. A ulica Rajska to centrum Gdańska. Jeśli będą tu przyjeżdżać znakomici aktorzy, nasze gwiazdy, to mam nadzieję, że nie będzie problemu z widownią. Otwarcie sceny - 3 listopada.

Na zdjęciu: "Dowód", Teatr Polonia, Warszawa

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji