Artykuły

Wyzwolenie pachnące pomarańczą

"Tauryda. Apartado 679" w reż. Antoniny Grzegorzewskiej w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Współczesnym.

TO opowieść o tym, że czas leczy rany, swobodnie oparta na greckim micie o Ifigenii. "Taurydę. Apartado 679", autorski spektakl Antoniny Grzegorzewskiej i pierwszą premierę nowego sezonu w szczecińskim Teatrze Współczesnym, publiczność obejrzała w piątek.

Według mitologii, ojciec Ifigenii - Agamemnon, nie mogąc wyprowadzić greckiej floty na wojnę trojańską z powodu braku wiatru, zgodził się złożyć szczególną ofiarę Artemidzie, w jej świątyni w Aulidzie. W zamian za pomoc bogini, obiecał mianowicie zabić swoją córkę. Zwabioną w pułapkę dziewczynę uratowała sama Artemida, darując Ifigenii życie i czyniąc z niej swoją kapłankę w Taurydzie.

Spektakl Grzegorzewskiej rozpoczyna się od przyjazdu Ifigenii, młodej i współczesnej kobiety, do jej Taurydy: hiszpańskiego miasteczka gdzieś w Andaluzji, skąpanego w słońcu, pełnego muzyki flamenco i zapachu pomarańczy. Gospodynią jest tu Rosa, postać dość tajemnicza, dla bohaterki jednocześnie duchowa przewodniczka i terapeutka. To dzięki jej opiece, Ifigenia zaczyna wyzwalać się ze swoich traum i godzić się z przeszłością. Przestaje czekać na wiadomości od rodziny i przyjaciół, pozostawionych w Aulidzie (tytułowe "apartado 679" to adres skrzynki pocztowej głównej bohaterki), już nie rozpamiętuje zdrady najbliższych, nie unika mówienia po hiszpańsku, traci poczucie życia na wygnaniu. Wreszcie - staje się częścią swojej nowej ojczyzny.

"Tauryda" to druga po "Migrenie" sztuka Antoniny Grzegorzewskiej wystawiana we Współczesnym. Tym razem autorka sama też zajęła się reżyserią, stworzyła scenografię i kostiumy. Oba dramaty znacząco się jednak od siebie różnią - jeśli kogoś zachwyciła ponura i ciężka atmosfera "Migreny", "Tauryda" może go solidnie zdziwić. Grzegorzewska stworzyła bowiem spektakl pozytywny i pełen kolorów. Jest w nimwprawdzie, sporo skomplikowanych metafor, ale i prosta prawda o emocjach związanych z przechodzeniem ze starego porządku w nowy, o potrzebie przynależności do miejsca i ludzi, o wybaczeniu i jego braku, o pragnieniu szczęścia. I choć trudno mówić o jakichś szczególnie głębokich wartościach artystycznych, to z całą pewnością "Tauryda. Apartado 679" jest pozycją wartą uwagi. Świetna strona inscenizacyjna, ciekawe pomysły scenograficzne i doskonale dobrani aktorzy to główne walory przedstawienia. Małgorzata Klara i Anna Januszewska tworzą peinokrwiste postacie pierwszego planu, ale nie sposób nie docenić klasy reszty obsady. Warto też zwrócić uwagę na muzykę Stanisława Radwana i sposób jej wykorzystania w spektaklu (scena z pomarańczą i maszyną do wyrzucania piłek tenisowych!).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji