Artykuły

Oratorium z kamienicy

"Nieskończona historia" w reż. Piotra Cieplaka z Teatru Powszechnego w Warszawie na XI Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Michalina Łubecka w serwisie Teatr dla Was.

"Nieskończona historia" to piękny teatr, w którym reżyser mądrze prowadzi dobrze przygotowanych ale skorych do zabawy konwencją aktorów, w którym jest magia i prawdziwa, dobrze napisana opowieść.

Ta historia wyjęta ze zwyczajnej kamienicy początku nie ma, końca też mieć nie musi. W tym tkwi jej urok. Składają się na nią te barwne, choć na co dzień niedostrzegalne elementy każdego domu i każdego człowieka: szczekający pies, gwiżdżący czajnik, grające w toalecie radio, osobliwe paranoje i rodzinne kłótnie. Posklejane tworzą szerszy obraz całości - już nie tylko tej jednej kamienicy, ale bardzo uniwersalnie - ludzkiego życia.

W kamienicy mieszka starsza babcia, która namiętnie słucha radia i regularnie chodzi do kościoła, nauczyciel rysunku technicznego o filozoficznych zapędach, któremu we śnie udało się rozwikłać tajemnicę Trójcy Świętej. Jest ciężarna nieustannie rozmyślająca o dziecku w jej łonie, a także młoda dziewczyna zawstydzona faktem, że pracuje w McDonalds. Mieszka tu też trener Trampek, a także barwny paranoik, który nie daje się marketingowym sztuczkom i na zakupach wybiera produkty zgodnie z obmyśloną wcześniej strategią liczbową. Nie może tu też zabraknąć aniołka (i diabła!) z makatki oraz psa, któremu już chce się siku. Przewija się żyjące od kłótni do kłótni małżeństwo, pojawia się energiczna pracownica domu pogrzebowego - wszystko dlatego, że jedna z mieszkanek kamienicy umiera.

I choć tych osób zdaje się nic nie łączyć, razem tworzą barwny wycinek świata, tak nam bliski. Jest w "Nieskończonej historii" prostota opowieści, ale i wyrafinowana forma, świetny tekst wynikający z zaciekawienia światem, umiłowania dla detali i talentu do opowiadania. Aktorskie etiudy są świetnie dopracowane i każda z nich tworzy spójną całość, którą można byłoby oglądać w oderwaniu od reszty. Doskonała jest muzyka skomponowana przez Jana Duszyńskiego, ale tu nie tylko ona brzmi. W spektaklu wyreżyserowanym przez Piotra Cieplaka rozbrzmiewa każde słowo, ba! każdy element przedstawienia: skrzypiące podłogi, zamykane drzwi czy dreptająca sąsiadka. Scenografia Andrzeja Witkowskiego doskonale udaje podwórko-studnię, kamienicę samą w sobie, ale i jej wnętrza. Daje spore pole do popisu aktorom, którzy traktują scenę nie tylko jak estradę, ale jako miejsce życia bohaterów opowieści.

Spojrzenie twórców, rozłożenie tego wydawałoby się banalnego wycinka świata na czynniki pierwsze: słowa, dźwięki, obrazy i skomponowanie z niego wielkiego dzieła na ludzi, zwierzęta i odgłosy domu, na życie i śmierć to wspaniała teatralna podróż, której trzeba pozwolić dać się wciągnąć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji